Oni chcą, żeby było tak jak było. Można było skazać panią, która mając cukrzycę zjadła wafelek w markecie i zapomniała za niego zapłacić, a jednocześnie zwalnia się mafie.
- mówił Jarosław Kaczyński.Od lat wysłuchuję ataków, kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata doszedłem do wniosku, że pewna miara została przekroczona. Robią to ludzie z formacji, która moralnie odpowiada za jego śmierć
- dodał.Nie wycofuję swych słów, nie można przekraczać pewnych granic, po prostu nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny, w dalszym ciągu uważam, że uczyniłem dobrze, to co robi druga strona to szczyt hipokryzji
- powiedział.Jestem przekonany, że wśród ciężkich walk i obstrukcji, a być może i awantur - być może, gdy będziemy głosować to w Sejmie dojdzie do awantur, do prób blokady, - ale zdołamy to przeprowadzić, jesteśmy do tego przygotowani
- dodał.Jestem pełen wiary, że pan prezydent podpisze tę ustawę. Wniósł poprawkę, miał oczywiście do tego prawo
Nie ukrywam, że byłem, ale prezydent jest głową państwa, ma prawo do różnego rodzaju działań. My to prawo szanujemy i jesteśmy zawsze gotowi do współpracy.
- Mamy do czynienia z próbą przeciwstawienia się reformie sądownictwa, która jest bezwzględnie potrzebna; każdy kto przeciwstawia się próbom zmian w sądach jest człowiekiem spod znaku „żeby było tak, jak było" - powiedział Jarosław Kaczyński.
- podkreślił prezes PiS.Sądy są silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Tak to dzisiaj wygląda. I my to musimy zmienić. Społeczeństwo to dostrzega. Wskazują na to wszystkie badania
Te sprawy, którymi się w tej chwili zajmujemy, należą do wyłącznej kompetencji państwa. Mamy tutaj do czynienia z nadużyciem, z akcją o charakterze politycznym
- wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
- odniósł się do słów pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Małgorzata Gersdorf powiedziała wczoraj w Sejmie, że to właśnie „konstytucja jest suwerenem”.Konstytucja to jest książeczka. W jaki sposób może być suwerenem?
- podsumował.Sądy są dziś barykadą chroniącą system określany jako postkomunizm