Jak deklaruje szef polskiego MSZ, Bogdan Klich - pomimo braku akceptacji ze strony prezydenta RP Andrzeja Dudy - ma niebawem objąć kierownictwo polskiej ambasady w Waszyngtonie, choć nie w randzie ambasadora, a raczej charge d'affaires. Politycy PiS przypomnieli dzisiaj wpisy Klicha na temat Donalda Trumpa, który wydaje się być faworytem w starciu o prezydenturę Stanów Zjednoczonych.
We wtorek rozpoczęły się polsko-niemieckie konsultacje rządowe. Niemiecka prasa zapowiada, że Olaf Scholz przyjechał do Polski z planem i pieniędzmi za zadośćuczynienie. Tamtejsi dziennikarze sami jednak nie mają pojęcia, o jakiej kwocie mowa, biorąc pod uwagę, że w Niemczech wciąż trwają negocjacje na temat budżetu. Niewykluczone, że kanclerz przyjedzie zaledwie z obietnicą pieniędzy. Ma on jednak również inną misję do spełnienia, na którą Donald Tusk bardzo liczy.
Kierowane przez Radosława Sikorskiego Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na zaledwie kilka tygodni przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie, odwołało - przy złamaniu prerogatyw prezydenta RP - ambasadora przy NATO Tomasza Szatkowskiego. - W tej sprawie najprawdopodobniej chodzi wyłącznie o rozgrywki personalne rządu. Nie mając chęci prowadzenia polityki opartej o porozumienie z prezydentem, zwierzchnikiem sił zbrojnych, rząd Tuska postanowił zawłaszczyć i pozbawić prezydenta możliwości działania – mówi Paweł Jabłoński, polityk Prawa i Sprawiedliwości (PiS). W tej sytuacji geopolitycznej w jakiej się znajdujemy działania rządu są szalenie niebezpieczne i niepokojące – ostrzega doradca prezydenta RP, Stanisław Żaryn.