We wtorek rozpoczęły się polsko-niemieckie konsultacje rządowe. Niemiecka prasa zapowiada, że Olaf Scholz przyjechał do Polski z planem i pieniędzmi za zadośćuczynienie. Tamtejsi dziennikarze sami jednak nie mają pojęcia, o jakiej kwocie mowa, biorąc pod uwagę, że w Niemczech wciąż trwają negocjacje na temat budżetu. Niewykluczone, że kanclerz przyjedzie zaledwie z obietnicą pieniędzy. Ma on jednak również inną misję do spełnienia, na którą Donald Tusk bardzo liczy.
📷 Premier @DonaldTusk przywitał @Bundeskanzler w Warszawie. Rozpoczynają się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. pic.twitter.com/MxUmMlOjOe
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) July 2, 2024
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, jak bardzo pogorszyły się stosunki za czasów poprzedniego rządu i sugeruje, że całą winę ponosi za to strona polska, która za czasów PiS „postawiła dążyć do konfrontacji”. Niemieccy komentatorzy są jednak zadowoleni są z poczynań rządu Donalda Tuska, u którego „nowy styl jest widoczny w wielu miejscach”.
„FAZ” zapowiada, że kanclerz Olaf Scholz przyjeżdża do Polski z 30-stronicowym planem i pieniędzmi, aby „wysłać sygnał dla nowej współpracy”. Dziennikarze zza Odry zastanawiają się przy tym, z jaką propozycją musi wyjść ich rząd, by dać sygnał do „nowej współpracy”. Czy wystarczy do tego 30-stronicowy plan i pieniądzie, z jakim przyjechała delegacja niemiecka do Warszawy? To według „FAZ” „pozostaje otwartą kwestią, podobnie jak przyszłość Pałacu Saskiego i Pałacu Brühla w Warszawie, o których odbudowie debatuje się od dawna. Dla jednych jest to ważna część historii Polski, dla innych – strata pieniędzy i „dowód manii wielkości PiS” – uważają komentatorzy z Niemiec.
Niemcy są zadowoleni, że „kwestię reparacji [polski] rząd odłożył na bok”, jednak Warszawa oczekuje od Berlina „konstruktywnych propozycji”. „
Berlin musi dostarczyć coś znaczącego, aby Tusk, pomimo krytyki ze strony PiS, mógł pokazać: zobaczcie, co można osiągnąć w porozumieniu z Niemcami” – mówi Irene Hahn-Fuhr z think tanku Centrum Liberalnej Nowoczesności..
Rządowe konsultacje mają też dotyczyć kwestii obronności. W zeszłym tygodniu doszło w tej sprawie do mocnego rozdźwięku między Polską a Niemcami, bowiem Olaf Scholz na szczycie UE kategorycznie sprzeciwił się wspólnym zakupom broni, odrzucając tym samym postulaty Polaków i krajów bałtyckich.
Donald Tusk zaznaczył jednocześnie, że dziś Europa potrzebuje silnego przywództwa i wspólnego stanowiska w kwestiach bezpieczeństwa.
Kolejny punkt niezgody w relacjach polsko-niemieckich dotyczy polityki migracyjnej i ochrony zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Jak przyznaje FAZ, „polska inwestuje dużo pieniędzy i zwraca uwagę, że dzieje się to także w niemieckim interesie”. W ostatnim można było usłyszeć o wielu przypadkach przewożenia imigrantów w zorganizowany sposób z Niemiec do Polski.
Niemiecka delegacja może również przedstawić koncepcje powstania Domu Polsko-Niemieckiego, choć, jak zaznacza Deutsche Welle – „to ciągle bardziej plan niż rzeczywistość, to jego projekt zatwierdził już niemiecki rząd". Jego koncepcja opiera się na trzech filarach: pamięci – czyli utworzenia pomnika, miejsca spotkań – czyli program edukacyjny oraz zrozumienia – w oparciu o wystawy.
Ostatnie polsko-niemieckie konsultacje rządowe odbyły w 2018 r. „FAZ” zaznacza, że „wygląda na to, iż nie uda się sprostać wszystkim życzeniom Warszawy, na przykład takim, jak poprawa przygranicznego ruchu kolejowego. We wtorek okaże się także, czy w planie działania wspomniany jest Pałac Brühla".