Ława przysięgłych w sądzie stanowym na Manhattanie w Nowym Jorku uznała byłego prezydenta Donalda Trumpa winnym 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej w związku z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej 2016 r. na temat ich rzekomego stosunku seksualnego. Zarzuty są obarczone maksymalną karą do roku więzienia, lecz o wymiarze kary zdecyduje prowadzący sprawę sędzia Juan Merchan. – Trump nazywa całą sytuację “polowaniem na czarownice” i spiskiem Demokratów, którzy próbują zatopić jego kampanię, póki co: bezskutecznie. Były prezydent, pomimo problemów prawnych, wciąż zyskuje w sondażach, prowadząc z Joem Bidenem także w kluczowych wyborczo stanach. Dynamika wyborcza wciąż zdaje się być po jego stronie - to on ma inicjatywę. Wyrok ogłoszony wczoraj w Nowym Jorku raczej tego kierunku nie zmieni – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.
Radosław Sikorski ponownie zabrał głos w Sejmie, tym razem postanowił opowiedzieć o kulisach robienia dyplomacji. Było m.in. o "waleniu na imprezy" w placówce dyplomatycznej. "Przychodzą!" - powiedział Sikorski, odnosząc się do rezydencji w Waszyngtonie.