Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Chcą aresztu dla Romanowskiego. Atakowany poseł wprost: Po to była nielegalnie przejmowana prokuratura

Po to właśnie, w sposób nielegalny, była przejmowana prokuratura na początku tego roku, żeby właśnie wykorzystać ją do brutalnej walki politycznej - oznajmił w Sejmie poseł Marcin Romanowski. Polityk zabrał głos w sprawie próby odebrania mu immunitetu i osadzenia w areszcie w związku z rzekomymi nieprawidłowościami wokół Funduszu Sprawiedliwości.

Marcin Romanowski
Marcin Romanowski
screen - Sejm RP

3 lipca sejmowa komisja pozytywnie zaopiniowała wniosek Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i tymczasowy areszt dla posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiemu. Politykowi zarzuca się nieprawidłowe przekazywanie środków z Funduszu Sprawiedliwości. Dziś w Sejmie głos zabrał sam atakowany.

Romanowski nie ma wątpliwości, że sprawa jest motywowana czysto politycznie. Podkreślił, że "nie jest tajemnicą", iż atakujący go polityk - mec. Roman Giertych - oraz Bodnar "organizują wręcz spotkania poświęcone zarówno sprawie Funduszu Sprawiedliwości, jak także wielu innym sprawom i działaniom prokuratury".

"To bez wątpienia polityczne zlecenie. Po to właśnie, w sposób nielegalny, była przejmowana prokuratura na początku tego roku, żeby właśnie wykorzystać ją do brutalnej walki politycznej, a także umarzać, niewygodne dla koalicji 13 grudnia postępowania, czy wnioski o uchylenie immunitetów"

– oznajmił.

Przypomniał w tym zakresie m.in, o sprawie samego Giertycha, którego prokuratura podejrzewa o uczestnictwo w wyprowadzaniu 92 milionów złotych ze spółek giełdowych oraz sprawie byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który - według prokuratury - kierował grupą łapówkarską w szczecińskim szpitalu.

Były wiceminister sprawiedliwości zaznaczył, że to Sejm w 2017 roku zmienił regulacje dotyczące Funduszu Sprawiedliwości i do dwóch poprzednich celów - pomocy pokrzywdzonym i pomocy penitencjarnej - dodał trzeci, o charakterze prewencyjnym. - Była to decyzja Sejmu, które zresztą posłowie ówczesnej opozycji nie sprzeciwili się, wyciągnęli karty do głosowania. Podkreślił, że miał więc nie tylko prawo, ale i obowiązek się do tych przepisów stosować.

"W ramach tego obowiązku udało się zrobić bardzo wiele. Cała sieć pomocy postpenitencjarnej, która wcześniej kulała, sieć pomocy pokrzywdzonym, ponad 300 ośrodków z dostępną pomocą o charakterze psychologicznym, prawnym, również materialnym dla osób dotkniętych przestępstwem - też przemocą domową. Za czasów Platformy Obywatelskiej nieco ponad 40 milionów było przeznaczone na taką sieć, za naszych czasów - ponad 500 milionów. Myślę, że to pokazuje skalę i falsyfikuje tezę jako by cele w postaci pomocy pokrzywdzonym był zaniedbywany"

– podkreślił.

Romanowski oznajmił, że bardzo ważnym elementem sieci wsparcia był właśnie ośrodki specjalistyczne, takie jak "Budzik", czy należący do fundacji "Profeto" "Archipelag - wyspy wolne od przemocy". To właśnie w związku z dofinansowaniem dla drugiego ośrodka zatrzymany został ks. Michał Olszewski, który - jak niedawno dowiedzieliśmy się ze wstrząsających relacji - był torturowany.


 



Źródło: niezalezna.pl

#Marcin Romanowski