Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Park z parkingu, czyli wybory za pasem

Będzie lokalnie, ale temat dotyczy Polski. Jest sobie w Krakowie plac, który od lat pełni rolę parkingu. Plac to może za dużo powiedziane – to niezagospodarowany teren w centrum miasta, przy ulicy Karmelickiej, tuż obok historycznego centrum.

No i na tym terenie, pomiędzy Wojewódzką Biblioteką Publiczną a kilkoma wcale nie najpiękniejszymi kamienicami, na szerokim pasie betonu, od lat parkują samochody. Miasto owszem, miało szereg pomysłów, by pas zagospodarować, jednak sprowadzały się one do wlania w historyczną zabudowę potężnej ilości betonu. Po uprzednim sprzedaniu go deweloperom, zapewne. W ten sposób miasto dorobiłoby się w sąsiedztwie Plant, kościoła Karmelitów i Teatru Bagatela, przy jednej z głównych prowadzących do rynku ulic, parku.

Bo w nowomowie deweloperów „parkiem” określa się dziś nie zielone tereny, lecz budynki mieszkalno-usługowe.

Czasami takie fury betonu zyskują też wymyślne nazwy, np.: „Tarasy Dionizosa”, „Lewandów Park”, „Zielona Dolina”, „Villa Campina”, „Żoliborz Artystyczny”, „Oaza Piątkowo” czy „Bronowice Residence”. Jeszcze częściej dodaje się z angielska „Park”, choć takie osiedle więcej wspólnego ma z parkingiem niż z parkiem, oazą czy zieloną doliną.

W Krakowie stwierdzono jednak, że historyczne centrum nie powinno być rozszarpywane na strzępy przez monetyzujących każdą piędź ziemi biznesmenów. Akcja „3 x TAK dla zieleni w rejonie Rajskiej” spowodowała, że 4000 mieszkańców podpisało petycję dotyczącą zmian w projekcie planu miejscowego dla tego obszaru. I udało się. Między ulicami Karmelicką a Dolnych Młynów powstanie park o powierzchni 83 arów. Przez małe „p”, ale z prawdziwego zdarzenia. Zabudowa zajmie tylko 6 proc. tutejszych terenów miejskich. Oczywiście zwycięstwo to nie byłoby możliwe, gdyby akurat nie zbliżały się wybory samorządowe, w których prawdopodobnie wystartuje po raz kolejny prof. Jacek Majchrowski. Prezydent chciał chyba w ten sposób zyskać przychylność mieszkańców. To uwaga do wszystkich, którzy mają jakieś sprawy do włodarzy swoich miast. Jak walczyć o zmiany, to tylko teraz. Po wyborach będzie za późno.

 



#wybory samorządowe #Polska

Wojciech Mucha