10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Spacery z niedźwiedziem polarnym po XIII-wiecznym Londynie

Tower of London służyła jako twierdza, rezydencja królewska i wreszcie osławione więzienie dla wielu ludzi, od Guya Fawkesa po Elżbietę I. Niewiele osób wie, że pełniła też funkcję królewskiego zoo, a jednym z najciekawszych zwierząt tam mieszkających był polarny miś.

The Royal Menagerie at Exeter Change, The Strand, London, c1820.
The Royal Menagerie at Exeter Change, The Strand, London, c1820.
hrp.org.uk

Pierwsze egzotyczne zwierzęta trafiły tam w roku 1200, kiedy król Jan przeniósł swą królewską menażerię z Oksfordu, jednak służyły one tylko do polowań. Kiedy w 1235 roku cesarz Fryderyk II w geście przyjaźni podarował Henrykowi III trzy lwy, które uosabiały lwy z jego herbu, król postanowił, że założy własne zoo czyli tzw. menażerię. Trzymanie zwierząt było od wieków popularne wśród elit. podkreślało wysoki status właściciela takiej menażerii. Egzotyczne zwierzęta stanowiły też pożądany prezent dyplomatyczny, nic więc dziwnego, że tuż po założeniu owego zoo, Henryk dostał od  króla Norwegii Haakona białego niedźwiedzia polarnego. Trzymanie go w XIII-wiecznym Londynie nie było takie łatwe. W Tower nie panowały ku temu odpowiednie warunki, pomieszczenia były ciasne i nieprzygotowane na takiego mieszkańca. Wkrótce postanowiono, że misia należy zabierać na długie spacery nad Tamizę, aby tam łowił sobie ryby. Sporządzono specjalną długo smycz i niedźwiedź zaczął swe wędrówki przez miasto ku rzece. Wkrótce podbił serca londyńczyków i zawsze towarzyszyły mu tłumy mieszkańców, a szczególnie dzieci.

W 1255 roku król Francji chcąc przebić dar Haakona sprezentował Jakubowi I słonia. Jednak nie bardzo radzono sobie z opieką nad tym zwierzęciem, które szybko padło. Jego miejsce zajął kolejny słoń, prezent od króla Hiszpanii. Ale i to zwierzę długo nie wytrzymało, gdyż tym razem postanowiono poić je tylko… winem. Mimo kilku ewidentnych niepowodzeń w opiece nad mieszkańcami menażerii, królowie Anglii długo utrzymywali ten przybytek, a Elżbieta I otworzyła go nawet dla szerokiej publiczności, a biletami wstępu były albo pieniądze, albo… psy i koty na karmę dla lwów. Dopiero w latach 30. XIX wieku towarzystwo Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals zdecydowało, że dla dobra zwierząt należy je przenieść do Zoological Society of London w Regent's Park, które przekształciło się w londyńskie ZOO.

 



Źródło: niezależna.pl, hrp.org.uk

#egzotyczne zwierzęta #królewskie menażerie #średniowieczne ZOO

Magdalena Łysiak