Portret rusofoba
Szukając w rosyjskim internecie reakcji na spotkanie Biden–Putin, w gąszczu cyrylicy natknąłem się na pisaną alfabetem łacińskim znajomą nazwę – „Gazeta Polska Codziennie”. Gdy zacząłem śledzić uważniej, trafiłem na odsyłacze do równie mi znanego nazwiska – Jerzy Lubach. Okazało się, że jesteśmy uważnie śledzeni przez rosyjskich politologów, którzy bardzo szczegółowo omawiają linię programową pisma, a nawet tłumaczą i zamieszczają w całości liczne moje artykuły jako przykłady – tu cytat: „furiackiej rusofobii”.