
Tak się ściga pisowców
Przed komisją ds. afery wizowej stanął Daniel Obajtek. Prezesowi Orlenu zarzuca się między wierszami udział w pozaprawnym sprowadzaniu imigrantów do projektu Olefiny III w Płocku
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Przed komisją ds. afery wizowej stanął Daniel Obajtek. Prezesowi Orlenu zarzuca się między wierszami udział w pozaprawnym sprowadzaniu imigrantów do projektu Olefiny III w Płocku
Były wiceminister obrony narodowej i obecny ambasador Polski przy NATO Tomasz Szatkowski jest obiektem paranoicznej nagonki, w której rzuca się pod jego adresem groźnie brzmiące oskarżenia, ale bez jakichkolwiek konkretów.
Miał być chwytliwy temat zastępczy dla reparacji. Niemieckie media, a za nimi polskie, szumnie zapowiadały wizytę Olafa Scholza w Warszawie jako tę, która ostatecznie zamknie kwestię zadośćuczynienia dla 40 tys. Polaków, którzy przeżyli piekło okupacji.
Muzeum II Wojny Światowej po zmianie dyrekcji postanowiło wprowadzić swoje porządki. To prawo prof. Rafała Wnuka i jego ludzi, proszę bardzo. Ale to ważna placówka dla wszystkich Polaków, bez względu na poglądy.
„Te wybory nie są wyborami w sensie ustrojowym, ponieważ nie będą ani wolne, ani równe” – Donald Tusk. „Pomysł robienia wyborów w taki sposób pokazuje, że 10 maja dla tej władzy zdrowie Polaków nie ma żadnego znaczenia” – Małgorzata Kidawa-Błońska. „Głosowanie korespondencyjne nie zagwarantuje rzetelności i staranności procesu wyborczego” – Władysław Kosiniak-Kamysz. „Myśl o wprowadzeniu tak powszechnego rozwiązania (…) wyłączy funkcjonalnie z głosowania rzeszę Polaków” – Szymon Hołownia. Gdy dołożymy do tego ówczesnego marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego, mówiącego o „kopertach śmierci”, będziemy mieli komplet.
Za nami kolejne wybory. Tym razem doszło do „mijanki”, która przestała być mityczna po 10 latach. KO uzyskała najlepszy wynik od 2011 r., z kolei PiS nieco umocnił się od wyborów z 15 października i depcze po piętach liderowi.
Donald Tusk 4 czerwca zorganizował wiec poparcia dla swojej władzy. Jego prawo i uczestników do absurdalnych demonstracji – bo mając w ręku większość państwowych instytucji, w tym służby specjalne i prokuraturę, a także ogromną część mediów, z których część robi w ostatnich miesiącach za pas transmisyjny rządu, trzeba nazwać ten pomysł abstrakcyjnym.
Donald Tusk szermuje na lewo i prawo oskarżeniami o konszachty prawicy z Rosją, choć fakty są dla niego nieubłagane. To on, jako premier, był twarzą resetu w relacjach z Władimirem Putinem – zapewniał, że należy robić interesy z Rosją „taką, jaka ona jest”, i że nikt nie powinien „sypać piachu w tryby”.
Kiedy PiS zgłosiło potrzebę utworzenia komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów, część komentatorów uznała, że jest to pomysł rodem z państw autorytarnych. Chciano uświadomić wyborcom, że rządząca partia celowo uderza w oponentów, by nie dopuścić Donalda Tuska do sprawowania władzy. Owszem, komisja w wydaniu PiS miała swoje wady, naprawione później w nowelizacji prezydenta Andrzeja Dudy.
Donald Tusk pojechał na granicę z Białorusią, by spotkać się ze strażnikami granicznymi. Mówił w stylu Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka czy Mariusza Kamińskiego. I chwała mu za to, że stawia na obronę polskich granic przed atakiem hybrydowym przy użyciu imigrantów, trwającym już od blisko trzech lat.
Jak rekonstrukcja historyczna, to na pełnej petardzie. Dekadę temu z okładem rząd wysłał prokuraturę z ABW do siedziby "Wprost", by zabrać od redakcji nagrania z afery podsłuchowej i dowiedzieć się, co jeszcze planuje napisać tygodnik o rozmowach z warszawskich restauracji. Teraz poszedł nawet dalej, bo wkracza do siedziby konstytucyjnego organu państwa. Nie mieliśmy z tym dotąd do czynienia.
Roman Giertych od bardzo dawna opowiada się za delegalizacją PiS, pałając do partii Jarosława Kaczyńskiego nienawiścią i chęcią zemsty za to, jak z wicepremiera i ministra edukacji stał się politykiem bez wpływu na cokolwiek. Teraz w ślad za mecenasem podąża Borys Budka, który w TVP INFO określił się poniekąd jako zwolennik de facto likwidacji Zjednoczonej Prawicy. I to w kontekście komisji ds. rosyjskich i białoruskich wpływów. Koalicji Obywatelskiej można pogratulować wyjątkowego daru mobilizowania wyborców PiS przed wyborami.