Szef SKW, który powinien być poważnym funkcjonariuszem polskiego państwa, pozatrudniał osoby niewiarygodne lub komiczne do opracowania „raportu” – absolutnie nic niewnoszącego do debaty publicznej gniota. Całościowe opracowanie miało ukazać się w marcu. Minęło pięć miesięcy i nie widać po nim śladu.
Donald Tusk postanowił w zaciszu gabinetu zlikwidować komisję. Nie poinformował mediów, jakie są powody tej decyzji. Być może to element walki buldogów pod dywanem, a szef SKW traci wpływy.
Tak jak Adam Bodnar i inicjatorzy ponownego liczenia głosów w ponad 200 komisjach powinni zwrócić publiczne pieniądze za bezprawną inicjatywę, tak samo powinni zrobić członkowie komicznej komisji Stróżyka.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
                         
                         
                        ![Kosiniak-Kamysz odtrąbił swój wielki "sukces". Otrzymał ripostę od Błaszczaka [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_2200cc10d9139cf7554b76f63b8a0c5a007f833b81b96e42f9a1bd525b10cc89_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Skandal z Jońskim w roli głównej. "Kierujemy zawiadomienie do prokuratury" - zapowiadają politycy PiS [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/31/n_594ab7700fd8ff082cc03e6151460b2002bdbbec62e2283ead2ecff0959725f7_c.jpg?r=1,1) 
             
             
             
             
            