Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

U wybrzeży Malty wydobyto dzwon ORP „Kujawiaka”

Nurkowie ze Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe, po niemal 75 latach od zatonięcia u wybrzeży wyspy niszczyciela eskortowego ORP „Kujawiak”, wydobyli  na powierzchnię dzwon okrętowy.

By nieznany - Jerzy Pertek: Wielkie dni małej floty, Wydawnictwo Poznańskie 1976, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.or
By nieznany - Jerzy Pertek: Wielkie dni małej floty, Wydawnictwo Poznańskie 1976, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.or
Nurkowie ze Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe, po niemal 75 latach od zatonięcia u wybrzeży wyspy niszczyciela eskortowego ORP „Kujawiak”, wydobyli  na powierzchnię dzwon okrętowy. To pierwszy odzyskany dzwon z polskiego okrętu zatopionego podczas II wojny światowej. Niszczyciel ORP „Kujawiak” zatonął w nocy z 15 na 16 czerwca 1942 roku po wpłynięciu na niemiecką minę podczas eskortowania alianckiego konwoju. Zginęło wówczas 13 członków załogi.

Emocje były ogromne, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że wydobywamy historyczny dzwon – powiedział wiceprezes Stowarzyszenia Piotr Wytykowski. 

„Kujawiaka” odnaleziono we wrześniu 2014 r. na głębokości 100 m około 5 mil morskich od portu La Valletta na Malcie. Rok później dokonano pierwszej eksploracji wraku, a potem, w bardzo niedostępnym miejscu, nurkowie odnaleźli „serce” niszczyciela – dzwon okrętowy – i zawiesili na wraku biało-czerwoną banderę. W maju tego roku podjęli się ostatniego wyzwania – wydobycia okrętowego dzwonu i zrealizowania materiału filmowego, który posłuży do wykonania wizualizacji wraku w technice 3D.

Wydobycie dzwonu z wraku okrętu, który leży na głębokości 100 metrów, jest to niebywale trudne zadanie. Ta głębokość to są trzy 10-piętrowe wieżowce ustawione jeden na drugim, a ciśnienie panujące na dnie to 11 atmosfer. Jest tam bardzo ograniczony czas pobytu ponieważ każda minuta wiąże się z bardzo długą dekompresją

– opowiadał Wytykowski.

Początkowo ustalono, że nurkowie będą przebywać na tej głębokości ok. 20 minut, ale zadanie było na tyle trudne, że ostatecznie musieli nurkować dwukrotnie, przebywając na tej głębokości za każdym razem przez ponad 35 minut, co powodowało konieczność ponad trzy godzinnej dekompresji. Nie dość, że dzwon znajdował się w trudno dostępnym miejscu, to jeszcze był dobrze przymocowany do okrętu. Początkowo próbowano odciąć go piłą pneumatyczną, ale ze względu na panujące w głębinie duże ciśnienie, powietrza do jej zasilania wystarczyło na zaledwie kilka minut; musieli więc używać ręcznej piłki do metalu. Cała akcja odbywała się pod okiem maltańskich archeologów.

„Podwodni detektywi" – jak o sobie mówią nurkowie ze Stowarzyszenia – nie ukrywają, że emocje były wielkie, a radość ogromna. Jak obliczyli, dzwon, który nazwali „własnym św. Graalem”, wydobyli dokładnie po 74 latach, 11 miesiącach, 1 dniu, 14 godzinach i 13 minutach od zatopienia „Kujawiaka”.

Dzwon trafił do pracowni konserwacji Agencji Dziedzictwa Narodowego Malty i przez najbliższe trzy miesiące będzie poddawany konserwacji. Później prawdopodobnie trafi do Muzeum Morskiego w La Valletta. 

W międzynarodowych ekspedycjach do wraku ORP „Kujawiak” uczestniczyło w sumie kilkudziesięciu nurków i badaczy wraków z Polski, a także m.in. z Australii, Finlandii, USA, Anglii, Włoch i Malty. Członkowie Stowarzyszenia ufundowali także marmurową tablicę z nazwiskami 13 poległych polskich marynarzy, która znajduje się w reprezentacyjnym The Upper Barrakka Gardens w La Valletta. 

ORP „Kujawiak” był brytyjskim niszczycielem eskortowym typu Hunt II. 30 maja 1941 r. został przekazany przez Royal Navy Polskiej Marynarce Wojennej. Przeznaczony był przede wszystkim do wykonywania zadań bojowych podczas służby konwojowej i ochrony eskortowanych statków handlowych, narażonych na ataki wrogich okrętów podwodnych i samolotów. Rzucał bomby głębinowe, odpierał ataki lotnicze, stawiał zasłony dymne i ratował rozbitków z zatopionych jednostek.

PMW w ramach współpracy z brytyjską Royal Navy dostała trzy okręty klasy Hunt II, które otrzymały nazwy ORP: „Krakowiak”, „Kujawiak” i „Ślązak”.

Okrętem ORP "Kujawiak" dowodził komandor ppor. Ludwik Lichodziejewski.

 

 



Źródło: dzieje.pl

#wrak #wydobycie #Kujawiak #ORP #dzwon