– Posypały się rezygnacje z uczestnictwa w Opolu tych, którzy w życiu nie mieli tam występować. Wszyscy się śmieją, że wystąpić miało dwudziestu wykonawców, a zrezygnowało już ponad stu.
– mówił na antenie TV Republika Adrian Stankowski.Od czego się zaczęła, trudno powiedzieć. Posypały się rezygnacje z uczestnictwa w Opolu tych, którzy w życiu nie mieli tam występować. Wszyscy się śmieją, że wystąpić miało dwudziestu wykonawców, a zrezygnowało już ponad stu. To jest absolutna histeria, bo „państwo artyści” postanowili powtórzyć mechanizm z początku stanu wojennego. Tylko, że na początku stanu wojennego – niech przypomnę – stały czołgi na ulicach polskich miast. Bito i internowano i mordowano ludzi. I wtedy odruch artystów, którzy bojkotowali publiczną telewizję, był jak najbardziej uzasadniony
– podkreślał publicysta „Gazety Polskiej Codziennie”.Natomiast w tej chwili taki bojkot przeradza się w groteskę i cyrk. Ci sami artyści, którzy dzisiaj bojkotują, występowali – jak to się mówi – za Jaruzela, którego widać uznawali za demokratę. Dziś ci artyści próbują robić cyrk, to jest taka histeria, która po prostu przekracza granice dobrego smaku
– mówił Wiśniewski na antenie Radia Opole. – Nie chcemy w Opolu festiwalu kiczu – podkreślał.Jako prezydent Opola, reprezentujący mieszkańców, jestem zobowiązany dbać o dobre imię Opola i najważniejszej marki Opola. Ze swojej strony zrobię wszystko, co w mojej mocy, co jest rozsądne, zasadne, żeby ta marka była traktowana należycie i należycie też odbierana w Polsce. To, że takie grono artystów zrezygnowało z festiwalu, tak zacnych artystów, to jest splot wielu różnych okoliczności. Najbardziej zaszkodziła polityka
– tłumaczył prezydent Opola. – Myślę, że TVP powinno pozostać partnerem Opola przy organizacji festiwalu. Ale to musi być wola dwóch stron – zaznaczał.Przedstawiłem propozycję zorganizowania festiwalu po nowemu, w innym terminie. Przy Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu powołana miałaby być Akademia Polskiej Piosenki, która ustalałaby listę zaproszonych gości. To Opole powinno przejąć organizację festiwalu. To pozwoli uciąć wszystkie od lat trwające dyskusje co do wpływów, nacisków, poszczególnych muzyków. Damy radę, mamy świetnych ludzi w NCPP czy w Muzeum Polskiej Piosenki. Jestem przekonany, że uniesiemy ten ciężar