Prokuratura w całości wycofała kasację w sprawie prawomocnego wyroku dotyczącego płatnej protekcji przy weryfikacji oficera WSI. Oznacza to, że sprawa w przypadku Wojciecha Sumlińskiego jest całkowicie zamknięta a dziennikarz został prawomocnie uniewinniony – dowiedział się portal niezalezna.pl.
Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie podjął decyzję o cofnięciu kasacji z 12 grudnia 2016 r. wywiedzionej od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 1 września 2016 r. w sprawie przeciwko Aleksandrowi L. i Wojciechowi S. oskarżonym o czyny z art. 230 par 1 k.k.(płatna protekcja) - poinformowała Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Przypomnijmy Sąd Rejonowy dla Warszawy - Woli wyrokiem z dnia 16 grudnia 2015 roku uniewinnił oskarżonego Wojciecha S. od zarzucanego mu czynu. Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 1 września 2016 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli.
W związku z tym rozstrzygnięciem został on prawomocnie uniewinniony.
Prokuratura podzieliła argumentację sądu o niezasadności kasacji, wycofała ją. Oznacza to, że sprawa w przypadku Wojciecha Sumlińskiego jest całkowicie zamknięta.
Decyzja ta jest efektem oceny dokonanej po konsultacjach przeprowadzonych na początku kwietnia 2017r z Departamentem Postępowania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji . Uznano, że zarzut kasacji dotyczący braku dokonania należytej kontroli instancyjnej wyroku jest zarzutem dotyczącym materiału dowodowego zaś na etapie postępowania kasacyjnego przed Sądem Najwyższym niedopuszczalna jest ponowna kontrola poprawności oceny poszczególnych dowodów i weryfikacja zasadności ustaleń faktycznych
- poinformowała Ewa Bialik.
Sąd uniewinnił Sumlińskiego oraz
skazał na cztery lata więzienia i ponad 54 tys. zł grzywny drugiego oskarżonego Aleksandra L. - emerytowanego oficera tajnych służb wojska PRL, a potem Wojskowych Służb Informacyjnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sumliński prawomocnie uniewinniony. Sąd: "to była prowokacja". Czas rozliczyć jej autorów!
Cofniecie kasacji przez prokuraturę nie oznacza, iż Sąd Najwyższy nie rozpozna kasacji złożonej przez obrońcę skazanego Aleksandra L.
1 września 2016 roku wyrok skazujący Aleksandra L. na cztery lata pozbawienia wolności się uprawomocnił.
Nie dalej, jak w miniony piątek na własne oczy widziałem pułkownika Aleksandra L. w "szacownym" towarzystwie, i bynajmniej nie w więzieniu - choć przecież już osiem miesięcy temu zapadł prawomocny wyrok sądowy skazujący pułkownika na karę 4 lat pozbawienia wolności bez zawieszenia, za udział w "aferze marszałkowej" - lecz popijającego herbatę na stacji Shell opodal ulicy Okopowej w Warszawie. Wyglądał, jak zazwyczaj, elegancko (w garniturze, pod krawatem), uśmiechał się od ucha do ucha i podobnie jak jego towarzysz, sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego z życia - i nic nie wskazywało na to, by się gdzieś wybierał...
Nie wiem, czy więzienia są przepełnione i pułkownik czeka na swoja kolej, czy też sprawiedliwość wymarła, jak dinozaury - nie mnie to oceniać
– napisał 23 kwietnia na Facebooku Wojciech Sumliński.
Jak wcześniej dowiedział się portal TVP Info Sąd Najwyższy zawiesił wykonanie tego wyroku do momentu rozpatrzenia kasacji obrońców Aleksandra L.
Obrońcy L. wnoszą o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Do tego czasu Aleksander L. pozostaje na wolności.
Według obrony, SO naruszył prawo do rzetelnego procesu, co miało polegać na skazaniu L. „
W przeważającej mierze na niepełnym materiale dowodowym w postaci wybranej części dostarczonych nagrań oraz zeznań Leszka T., złożonych w postępowaniu przygotowawczym, którego skazany nie mógł przesłuchać w procesie, co przyczyniłoby się do ujawnienia prawdy materialnej”.
Obrona zarzuca, że ocena materiału dowodowego nastąpiła „
z pominięciem swobodnej jego oceny, zasad obiektywizmu, prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy I doświadczenia życiowego”.
CZYTAJ WIĘCEJ: WSI zniszczyło mi życie – mówi Wojciech Sumliński. "Nie było takiej podłości, której by nie zrobili"
W 2009 roku Wojciech Sumliński (w wypowiedziach dla mediów występuje pod nazwiskiem) i Aleksander L. zostali oskarżeni przez warszawską prokuraturę o powoływanie się od grudnia 2006 do stycznia 2007 roku na wpływy w Komisji Weryfikacyjnej WSI i podjęcie się – w zamian za 200 tys. zł – załatwienia pozytywnej weryfikacji oficera WSI płk. Leszka T. Ten oficer tajnych służb wojska jeszcze z PRL ostatecznie został negatywnie zweryfikowany. Śledztwo zainicjował Leszek T., który nagrywał rozmowy z płk. L. I Sumlińskim. W listopadzie 2007 roku, po przegranych przez PiS wyborach, zawiadomił o sprawie ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który poinformował o wszystkim ABW. Śledztwo trwało od grudnia 2007 roku.
Aleksander L., były oficer WSI jest absolwentem Wyższej Szkoły KGB w ZSRR
Źródło: TVP Info,niezalezna.pl
#prokuratura
#Aleksander L.
#Wojciech Sumliński
#WSI
#afera marszałkowa
Marek Nowicki