Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Konferencja o „zbiorze zastrzeżonym”. Co znajdziemy w odtajnionych aktach?

O tym, jakie informacje, tajemnice oraz szanse zawarte są w tzw. zbiorze zastrzeżonym, debatowali w piątkowy wieczór dr hab. Sławomir Cenckiewicz oraz dr Witold Biegański.

Jan Przemyłski
Jan Przemyłski
O tym, jakie informacje, tajemnice oraz szanse zawarte są w tzw. zbiorze zastrzeżonym, debatowali w piątkowy wieczór dr hab. Sławomir Cenckiewicz oraz dr Witold Biegański. Według nich „raczej nie należy spodziewać się, że jakieś związki ze służbami PRL mieli dzisiejsi politycy”. Natomiast jest szansa na poznanie np. ważnych dokumentów sprawozdawczych SB. Do końca marca 2017 r. ma się zakończyć przegląd materiałów ze zbioru zastrzeżonego.

361 metrów tomów akt – tyle, według szefa Centralnego Archiwum Wojskowego Sławomira Cenckiewicza, zawiera tzw. zbiór zastrzeżony. Najwięcej z nich to archiwa przekazane przez ABW i AW. - Każdego dnia poszczególne teczki przechodzą do zbioru jawnego - powiedział dr Witold Biegański, archiwista z IPN. Wyjaśnił, że te akta na bieżąco przeglądane są przez obecne służby specjalne, gdyż dana sprawa z PRL mogła już się zakończyć po utworzeniu nowych służb w 1990 r., a takie akta nie są już w gestii IPN.

Natomiast dr Cenckiewicz dodał, że mogą być takie akta służb PRL, które przez obecne służby zostaną zastrzeżone i nie będą podlegać udostępnieniu przez IPN na ogólnych zasadach. - To będą promille, może jakiś procent - zaznaczył. 

Pytany, czy agenci PRL, przejęci przez służby RP, nadal byliby utajnieni, szef CAW odparł, że jeśli służby uznałyby, że trzeba ich chronić, to IPN musiałby zostać przez nie przekonany, że stoi za tym "bardzo ważny interes bezpieczeństwa państwa". - Trudno mi to sobie jednak wyobrazić, znając to, co już wyszło ze zbioru zastrzeżonego - podkreślił.

Dr Biegański powiedział, że po tylu latach jest duże prawdopodobieństwo, że takie osoby są już zdekonspirowane, bo "informacje poszły w obieg". Dodał, że często służby niesłusznie kierowały do zbioru zastrzeżonego sprawy błahe lub już znane. - Czasem trudno ustalić kryteria utajnienia - oświadczył badacz.

Padło również pytanie o czynnych polityków oraz ludzi z nimi związanych. - Nie jest tak, że osoby obecne dziś w świecie politycznym będą tam w jakiejś wielkiej liczbie - powiedział dr Biegański. Dodał, że wreszcie będzie można poznać np. dokumenty sprawozdawcze SB, a także, że nie wiadomo, co przetrwało masowe zniszczenia akt służb PRL dokonywane w okresie 1989-90.

Według Cenckiewicza ze zbioru zastrzeżonego znamy już m.in. biznesową aktywność Zarządu II Sztabu Generalnego, sprawę b. szefa FOZZ Grzegorza Żemka czy działalność Aleksandra Gawronika i Lecha Grobelnego. Według Cenckiewicza akt FOZZ z tego zbioru nie znał nawet sąd prowadzący proces w tej sprawie. - Pytanie, ile takich rzeczy jeszcze jest - dodał historyk, podkreślając że "nie było żadnego interesu publicznego by chronić tych gangsterów, a jednak byli oni chronieni". Dodał również, że nie wyobraża sobie np. dalszego utajniania źródeł osobowych z PRL czy informacji o walce z Kościołem katolickim.

Szef CAW przekazał jeszcze jedną ważną informację, dotyczącą znalezionej niedawno kartoteki prawie 20 tys. żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zostali oddelegowani w 1945 r. do służby w Ludowym Wojsku Polskim. Sam Cenckiewicz dowiedział się wtedy, że Ambasada Rosji przesyła czasem zapytania o wysługę lat poszczególnych osób do emerytury. – Są pytania o to, kto zapuścił korzenie w Polsce - dodał.

Konferencja była pierwszym z serii zaplanowanych spotkań dotyczących polskiej historii oraz aktualnych problemów na świecie. Następne spotkania mają się odbyć kolejno 18 listopada oraz 1 grudnia.

 



Źródło: niezalezna.pl

#zbiór zastrzeżony

Jan Przemyłski