Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Orlęta grodzieńskie - heroiczna obrona miasta

20 września 1939 roku rozpoczęła się heroiczna obrona Grodna.

kresowiacy.pl
kresowiacy.pl
20 września 1939 roku rozpoczęła się heroiczna obrona Grodna. Na miasto runęły wojska sowieckie XV Korpusu Pancernego, VI Korpusu Kawalerii i 21 Brygady Czołgów Ciężkich z Grupy Konno-Zmechanizowanej komkora Iwana Wasiljewicza Bołdina.

Przed wojną Grodno miało jedną z większych jednostek wojskowych, jednak już w sierpniu 1939 r. prawie cała została skierowana na zachodnią granicę. Z kolei 10 września oddziały z Grupy Operacyjnej „Grodno” wyruszył do Lwowa, aby wzmocnić jego obronę.

Miasto było przygotowane tylko do obrony przed Niemcami, na szczęście w ostatniej chwili płk Bohdan Hulewicz nakazał przygotowanie zapasu butelek z benzyną i przeszkolenie ochotników. Kiedy 17 września Sowieci przekroczyli granicę Rzeczypospolitej, w Grodnie rozpoczęły się dywersje komunistycznych komórek, ale udało się je stłumić. 



Wobec opuszczenia miasta przez prezydenta obronę przejął wiceprezydent Roman Sawicki i komendant miejscowej Rejonowej Komendy Uzupełnień mjr Benedykt Serafin. Wykopano rowy i zapory przeciwczołgowe, przeszkolono ochotników i służby pomocnicze. Ogólnie obrońców było w sumie ok. 2 tys., w tym liczni ochotnicy cywilni, harcerze, uczniowie miejscowych szkół gimnazjalnych i zawodowych oraz urzędnicy państwowi.

Rosjanie dostali rozkaz opanowania miasta w ciągu jednego dnia, ale napotkali silny opór. Mieszkańcy niszczyli czołgi i odpierali kolejne ataki. 

Pamiętam, jak kilkunastoletni chłopiec skoczył na czołg i chciał wrzucić do środka granat przez otwarty właz. Jednak nie zdążył, zastrzeliła go obsługa czołgu. Ale sami nie ustrzegli się butelek z benzyną. Od płonącego paliwa zajęło się ubranie jednego z czołgistów. Pamiętam, że mimo iż był naszym wrogiem, zaczęliśmy go ratować, po prostu odruchowo. Takiego zachowania nigdy nie było widać po sowieckich żołnierzach.


– wspominała prof. Eugenia Dyner

Dopiero 21 września bolszewicy przełamali twardą obronę Polaków i niszczyli kolejne gniazda obrońców. Grodno upadało. Następnego dnia rosyjscy żołnierze rozpoczęli rzeź. 

Większość oficerów została rozstrzelana na miejscu. Żołnierzy rozjeżdżano czołgami. Zabito także ok. 300 cywilnych obrońców miasta. Mordów dokonywano głównie na Psiej Górce i „Krzyżówce”, gdzie m.in. zabito około 20 uczniów broniących Domu Strzelca. Według źródeł sowieckich do niewoli wzięto ok. 1 tys. jeńców.

Symbolem obrony Grodna jest 13-letni Tadek Jasiński.

Ale ja widzę na dalekim czołgu jasną plamę. Nagła, straszna pewność! Głogów! (…) Na łbie czołgu rozkrzyżowane dziecko, chłopczyk. Krew z jego ran płynie strużkami po żelazie. Zaczynamy z Danką uwalniać rozkrzyżowane, skrępowane gałganami ramiona chłopca. Nie zdaję sobie sprawy, co się wokół dzieje. A z czołgu wyskakuje czarny tankista, w dłoni trzyma brauning, za nim drugi – grozi nam. Z sąsiedniego domu  z podniesioną do góry pięścią wybiega młody Żyd, ochrypłym głosem krzyczy, o coś oskarża nas i chłopczyka. Dla mnie oni nie istnieją, widzę tylko oczy dziecka pełne strachu i męki. I widzę jak uwolnione z więzów ramionka wyciągają się do nas z bezgraniczną ufnością. Wysoka Danka jednym ruchem unosi dziecko z czołgu i składa na nosze. Ja już jestem przy jego głowie. Chwytamy nosze i pozostawiając oniemiałych naszym zuchwalstwem oprawców, uciekamy w stronę szpitala. Nazywa się Tadeusz Jasiński, ma 13 lat, jedyne dziecko Zofii Jasińskiej, służącej, nie ma ojca, wychowanek Zakładu Dobroczynności. Poszedł na bój, rzucił butelkę z benzyną na czołg, ale nie zapalił, nie umiał… Wyskoczyli z czołgu, bili, chcieli zabić, a potem skrępowali na froncie czołgu. Danka sprowadza matkę. Nie pomaga transfuzja krwi. Chłopiec coraz słabszy,zaczyna konać. Ale kona w objęciach matki i na skrawku wolnej Polski, bo szpital wojskowy jest ciągle w naszych rękach. Matka umierającego chłopca, zrozpaczona i jednocześnie pobudzona czynem synka, szepcze mu: „Tadzik, ciesz się! Polska armia wraca! Śpiewają…


– tak wspominała Grażyna Lipińska.

Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski, podczas inspekcji 6 Dywizji Piechoty w ZSRR w grudniu 1941 r., w rozmowie z ocalałymi obrońcami Grodna powiedział: „Jesteście nowymi Orlętami. Postaram się, żeby wasze miasto otrzymało Virtuti Militari i tytuł zawsze Wiernego”. 

 



Źródło: phw.org.pl

#orlęta #obrona #1939 #Grodno