Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Strażacy: Prawdopodobnie nie ma ocalałych w katastrofie lotniczej nad Waszyngtonem • • •

"Lemingi" powracają i...schodzą do podziemia.KSIĄŻKA

Dziś, 6 sierpnia, mija dokładnie rok od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy. ​Jak odnaleźć się w czasach dobrej zmiany?

mat.pras.
mat.pras.
Dziś, 6 sierpnia, mija dokładnie rok od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy. ​Jak odnaleźć się w czasach dobrej zmiany? Czy współczesne pokolenie młodej lewicy ma szansę przetrwać w „państwie wyznaniowym”, jakim według nich stała się Polska po objęciu władzy przez dyktatora „Kaczafiego”? Te i inne rozterki nękają bohaterów najnowszego wydawnictwa Frondy pt. „Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia”, które jest niczym innym jak udaną satyrą na „młodych, wykształconych i z wielkich ośrodków”, którym przyszło pogodzić się z rządami prawicy. 


Młodsze pokolenie zaznajomione z Facebookowym trendami z pewnością kojarzy popularny fanpejdż pt. „Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków”, na którym jego autorzy umieszczają przepełnione kąśliwym sarkazmem anegdoty z życia tzw. lemingów. Kim jest leming? Najogólniej mówiąc, słowem tym określa się osobę, która bezkrytycznie przyjmuje przekaz serwowany przez media głównego nurtu, a wyznacznikiem życiowego sukcesu jest dla niej stopniowe pokonywanie szczebli korporacyjnej kariery i możliwość beztroskiego przesiadywania w hipsterskich knajpkach przy Placu Zbawiciela ( a w nowej odsłonie - w krakowskich kawiarniach).

Tak było jeszcze niedawno, a tę swoistą lewicową sielankę w krzywym zwierciadle opisali autorzy fanpejdża w książce pt. „Lemingi”, odpowiadając tym samym na niecodzienną ofertę wydawnictwa Fronda. Książka okazała się bestsellerem, który – co ciekawe – zdobył sobie fanów zarówno po prawej, jak i tej bardziej liberalnej stronie społeczeństwa. Teraz tytułowe lemingi powracają, ale w zgoła odmiennej odsłonie – czas idylli minął wraz z objęciem rządów przez prawicę ze znienawidzonym przez lewicujących hipsterów Jarosławem Kaczyńskim (nazywanym przez bohaterów opowiadań kąśliwie „Kaczafim”) na czele.

To już druga część dzikiej satyry na pokolenie ciepłej wody w kranie: „młodych, wykształconych z dużych miast”. Tym razem życie bohaterów książki to istna droga przez mękę: przegrana Bronka, walka o Trybunał Konstytucyjny i panujący katofashyzm odbierają radość życia Redakcji, koledze-gejowi, Fabianowi, Alexowi, Marynie i Jagodzie. Druga część Lemingów to „dramatyczne” przygody kolektywu, ucieczka przed siepaczami Kaczafiego i zsyłkami na obowiązkowe rekolekcje.

Dzięki życzliwości wydawnictwa Fronda, specjalnie dla czytelników niezalezna.pl publikujemy fragment książki "Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia" pod redakcją Jerzego A. Krakowskiego.
 

– Dobrze, no to jeszcze raz. Dwa piwa poproszę – zamówił Fabian.

– Dla nas trzy – dodaliśmy.

I teraz miało nastąpić najtrudniejsze.

– Proszę do każdego dolać sprajta – wypalił Fabian.

Barman popatrzył na nas krzywo, ale powstrzymał się od komentarza. Dolał sprajcik do każdego piwerka.

– A słomki? – spytaliśmy.

– Nie przesadzajcie – warknął barman. – Powinniście już odejść.

Nieco speszeni wróciliśmy do stolika. Rozstawiliśmy szklanki z piwerkiem przed frendami. Maryna wyciągnęła z torby butelkę wody.

Kolektyw przypatrywał się szklankom z wyraźnym rozrzewnieniem.

– Ostatni smak wolnego świata – zadumał się kolega gej.

– Pamiętam, jak dobrze smakowało za czasów Bronka – Alex wpadł w nostalgiczny nastrój.

– Teraz mimo wszystko też nie jest najgorsze – Fabian upił pierwszy łyk. – Spróbujcie sami. To drink, który trudno zepsuć.

– Ale okoliczności to potrafią – burknął kolega gej. – Kiedyś smakowało lepiej.

Moglibyśmy taki dyskurs prowadzić jeszcze godzinami i nikt by się nie znudził, a na końcu oczywiście osiągnęlibyśmy kompromis. Nie było nam to jednak dane.

Niepostrzeżenie z cienia wyłoniły się bowiem dwie postacie. Obie były ubrane w długie skórzane płaszcze z postawionymi wysoko kołnierzami. Na głowach mieli kapelusze, a pod nosami pyszniły się im olbrzymie, bujne wąsiska.

– Dobry wieczór – przywitała się pierwsza postać ze złowieszczym uśmiechem, całkowicie zaprzeczającym treści pozdrowienia.

– Szczęść Boże – dodała druga, wyższa postać.

Rozpoznaliśmy znajomych siepaczy Kaczafiego, którzy kiedyś odebrali nam holenderki.

– O nie! Po co tym razem przyszliście? Co chcecie nam zabrać? – załkała Jagoda.

– Możecie nas zamknąć, ale nigdy nie zabierzecie nam wolności! – buńczucznie zawołał Alex.

– Czyżby? – zainteresował się niższy siepacz. – Chcesz spróbować?

– Tak się tylko mówi – speszył się Alex. – Poza tym mam przy sobie zaświadczenie o dysleksji, nie wolno mnie dyskryminować! – wyjął z kieszeni papier i wręczył siepaczowi.

Ten nawet nie sprawdził zaświadczenia Alexa. Zwinął papier w kulkę i celnie rzucił do stojącego obok kosza.

– Nie będziemy tego przedłużać – powiedział w końcu niższy siepacz. – Oddajcie piwo.

– Nie… to znaczy tak, oczywiście – gorliwie zgodził się kolega gej. – Siadajcie, częstujcie się. Czujcie się zaproszeni. Co tam u was słychać? W domu wszyscy zdrowi?

– Mielibyśmy to pić? Nie żartuj. Od tego klata się sama depiluje. Pokazać wam, jakie mamy porządne męskie klaty? Nie takie sucharki jak wy – spojrzeli na nas z politowaniem.

– Właśnie zdelegalizowaliśmy piwerko ze sprajtem – wyjaśnił drugi siepacz. – Jeśli od teraz wypijecie choćby malusieńki łyczek, zostaniecie skierowani na Kurs Bycia Prawdziwymi

Mężczyznami.

– Co się robi na takim kursie? – zdziwił się Alex.

– Pierwszego dnia pije bardzo dużo piwa bez sprajta – wyjaśnił

siepacz. – A potem polowania, rybołówstwo, wojna – rozmarzył się.

– A co ze mną? – Jagoda poczuła się niesprawiedliwie pominięta.

– Twoja obecność w tym miejscu w oczywisty sposób nas obraża. Przyzwoita kobieta powinna siedzieć w domu z dziećmi, a nie szwendać się po lokalach w takim szemranym towarzystwie. Ile ty masz lat, dziecko?

– Dwadzieścia sześć… – Jagoda się zarumieniła.

– To powinnaś mieć już troje dzieci. Przynajmniej – siepacz z niedowierzaniem pokręcił głową. – Co to się porobiło.

– Ej, ale ręce precz od mojej macicy – zaprotestowała nasza frendziara. – Proszę nie traktować mnie jak inkubator.

Siepacze przyjrzeli się jej niemal ze współczuciem.

– Wyrośniesz z tego – pocieszył ją jeden z nich.

 


 

 



Źródło: www.wydawnictwofronda.pl,niezalezna.pl

#Facebook #Kaczafi #schodzimy do podziemia #Melingi 2.0. #Lemingi

MJ