Ówczesny premier Cyrankiewicz zgodził się na wojskową pacyfikację Poznania; na to, by funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i niestety ówczesne wojsko otworzyły ogień do zwykłych ludzi. Zginęło ponad 60 osób – czy to od razu, czy potem z ran. Setki były ranne. Represje objęły wielu ludzi. Wyrzucono ich z pracy, prześladowano, były procesy.
Ale mimo, że można, że mówić tamta batalia 28 czerwca została przegrana, bo powstanie upadło, to nie upadli ludzie, a przede wszystkim, nastąpiło coś odwrotnego – po raz pierwszy w dziejach komunistycznej Polski nastąpiła niezależna eksplozja ducha wywołana przez powstanie poznańskie. Cała Polska była za poznańskimi robotnikami. Powtarzano w całej Polsce, w tramwajach, w autobusach, na ulicy, że władza strzelała do robotników, że władza oszukuje, że kłamie i rozsiewa propagandę, że nie jest władzą robotniczą, że jest czerwoną oligarchią, że istnieje tak naprawdę tylko dla elity, którą sama tworzy, a nie jest dla prawdziwych, zwykłych ciężko pracujących Polaków.
Ta wielka poznańska lekcja była potem podwaliną pod 1968 r., kiedy jeszcze udało się skłócić inteligencję i studentów z robotnikami, ale potem pod 70, pod wielki protest robotniczy Gdańska, Gdyni i Szczecina. Potem stała się podwaliną pod 1976 r., pod protesty w Radomiu, Ursusie, Płocku, potem pod powstanie „Solidarności”. I to właśnie dzięki temu robotniczemu „nie”, dzięki żądaniu zwykłej sprawiedliwości, uczciwości, a także wolności, odzyskaliśmy tę wolność po 1989 r.
Jest tutaj dzisiaj z nami pan prezydent Węgier. Jest tutaj z nami w geście przyjaźni. Jest tu z nami, by oddać hołd polskim bohaterom. Ale jest tu z nami także jako ten, który wiezie przesłanie od Węgrów, którzy niesieni przykładem Polaków, powołując się na zmiany, które następowały w październiku 1956 roku, po powstaniu poznańskim w Polsce, krzyczeli: „My też chcemy wolności”. Ale poszli mocno. I powiedzieli: „Nie chcemy tu Rosjan w naszym kraju, nie chcemy wrogiej armii, chcemy być państwem niezależnym, suwerennym, chcemy być państwem neutralnym, chcemy być państwem wolnym o wolnej gospodarce”. Tego już komunistyczna władza ZSRR nie puściła płazem. Polała się krew.