74 lata temu czechosłowaccy żołnierze, po przeszkoleniu w Anglii, dokonali w Pradze zamachu Reinharda Heydricha. Ten szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy jako protektor Czech i Moraw wprowadził stan wojenny, zarządzał rozstrzeliwania, wysiedlenia czy przymusową rekrutację robotników. Nasiliła się też germanizacja narodu czeskiego. Heydrich szybko został okrzyknięty „katem Pragi”.
Plan zamachu o kryptonimie „Anthropoid” przygotował czeski ruch oporu; wykonawcy zostali wyszkoleni w Wielkiej Brytanii, po czym zrzucono ich na teren Czechosłowacji.
27 maja 1942 r. zamachowcy ustawili się na wyznaczonych wcześniej miejscach. Josef Valcik miał poinformować kolegów o zbliżaniu się samochodu, uzbrojony w pistolet maszynowy Josef Gabcik zobowiązał się zastrzelić Heydricha, a Jan Kubis rzucić pod auto ładunki wybuchowe. Około godz. 10:30 Valcik dał znać, że auto nadjeżdża. Gabcik wyciągnął broń i wycelował w Niemca, ale pistolet nie wystrzelił. Heydrich zdążył wyciągnąć swój pistolet, ale ten z kolei nie był naładowany.
Na szczęście eksplodowały ładunki odpalone przez Kubisa, a wybuch ten poważnie ranił Heydricha. Po tygodniu „kat Pragi” zmarł.
Był to jeden z najlepszych narodowych socjalistów, jeden z najtwardszych obrońców idei Rzeszy Niemieckiej, jeden z największych przeciwników wszystkich wrogów Rzeszy.
– powiedział podczas ceremonii pogrzebowej Adolf Hitler.
Warto przypomnieć, że w 1939 r. Heydrich zorganizował prowokację gliwicką, a po wybuchu II wojny światowej jego Einsatzgruppen mordowały i dokonywały aktów terroru na niespotykaną skalę.
Zabito wielu polskich arystokratów, księży, ludzi nauki, wysokich urzędników i Żydów.
Źródło: dzieje.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MŁ