10 marca 1863 roku Marian Langiewicz został mianowany dyktatorem powstania styczniowego. Kim była ta niezwykle ciekawa postać?
Urodził się 5 sierpnia 1827 r. w Krotoszynie. Jego ojciec Wojciech był lekarzem, poległ w czasie powstania listopadowego, broniąc Warszawę przed Rosjanami. Matka Eleonora samotnie wychowywała synów: Mariana, Aleksandra i Józefa Antoniego. Marian studiował filologię we Wrocławiu, filologię słowiańską w Pradze oraz matematykę i fizykę w Berlinie. Służył w armii pruskiej.
W 1859 r. wyjechał do Francji, a następnie do Włoch, gdzie wsparł Giuseppe Garibaldiego w tzw. wyprawie tysiąca nieśmiertelnych na Sycylię. Od 1861 r. wykładał w Polskiej Szkole Wojskowej w Genui, której dyrektorem był Ludwik Mierosławski. Tuż przed wybuchem powstania dostarczał z Belgii broń do Polski. W styczniu 1863 r. był już w kraju z nominacją na naczelnika sił powstańczych województwa sandomierskiego. Jego oddział liczył niemal 1,5 tys. ludzi, jednakże większość z nich była bardzo słabo uzbrojona.
Langiewicz wspominał:
„Przyznaję, że w pierwszych dwóch tygodniach powstania lada dzień obawiałem się zupełnego upadku jego, przynajmniej w mojem województwie, i że tylko przez posłuszeństwo dla władzy i przez ambicyę wytrwałem na stanowisku".
10 marca, tuż po bitwie pod Małogoszczą, został wybrany na dyktatora powstania.
„Władza jest poważaną, jeżeli jest pożyteczną i silną. Że dotąd umiałem być pożytecznym, patryoci się przekonali. Do zaprowadzenia rygoru czułem w sobie siłę i miałem nadzieję, że naród w krótkim czasie przekona się, że władza dyktatoryalna będzie szanowaną"
– pisał Langiewicz.
18 marca doszło do bitwy pod Grochowiskami, jednej z najkrwawszych batalii powstania. Następnego dnia Mariana Langiewicz został aresztowany przez Austriaków i przewieziony do Tarnowa. Wyszedł na wolność dopiero po dwóch latach.
W 1866 r. zamieszkał w Turcji, gdzie starał się zorganizować polskie oddziały zbrojne. Zmarł na zapalenie płuc 10 maja 1887 r. w Konstantynopolu. Pochowano go na cmentarzu angielskim z czasów wojny krymskiej w Haidar Pasza.
Źródło: dzieje.pl
MŁ