Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Cenzorzy z „Wyborczej” w akcji. Żądają zwolnienia dyrektora galerii „Arsenał”

Do końca października w poznańskiej Galerii Miejskiej „Arsenał” można oglądać unikatową wystawę, jedną z pierwszych w Polsce, poświęconą niepoprawnym politycznie artystom.

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Do końca października w poznańskiej Galerii Miejskiej „Arsenał” można oglądać unikatową wystawę, jedną z pierwszych w Polsce, poświęconą niepoprawnym politycznie artystom. W związku z tą ekspozycją poznański oddział „Gazety Wyborczej” zaatakował dyrektora galerii, żądając od prezydenta Poznania zwolnienia go z funkcji.

W zeszłym tygodniu w Poznaniu odbył się wernisaż prac niepoprawnych politycznie artystów, zebranych pod hasłem „Strategie buntu”. Na wystawie wystawiono prace Jerzego „Jurry” Zielińskiego, Zbigniewa Warpechowskiego, Jacka Adamasa, Wojciecha Korkucia i Grupy The Krasnals, którzy często w swoich pracach przekraczają tabu poprawnego politycznie świata sztuki zdominowanego przez skrajną lewicę.

W ramach wystawy na środku galerii z wielkich klocków ustawiono hasło „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, a także świnię, nawiązującą do estetyki tęczy, która do niedawna szpeciła warszawski plac Zbawiciela. Plakaty Wojciecha Korkucia przypominały o najnowszej historii Polski i absurdach ideologii feministycznej. Pojawiły się także dwa plakaty jego autorstwa, które znalazły się na okładkach tygodnika „Gazeta Polska”; słynny plakat „Achtung Russia” z podobizną Władimira Putina, a także nawiązujący do postawy sędziów plakat „III RP psuje się od głowy”.

Na miejsce pojęć i wartości umożliwiających rozumienie świata sztuka wprowadza często tyranię komunałów – pisze o powodach zorganizowania unikatowej wystawy jej kurator i jednocześnie dyrektor Galerii Miejskiej Arsenał Piotr Bernatowicz. – Pojęcie artystycznego buntu zostało dziś pozbawione związanego z nim niegdyś etosu. Kojarzy się z marketingowym chwytem, wywołaniem skandalu, który powoduje tylko nagłośnienie nazwiska artysty i błyskawiczne wejście do systemu świata sztuki, skonsumowanego przez nagrody, granty, zakupy do kolekcji. Bunt spowszedniał – dodaje.

Tego rodzaju bunt wobec konformistycznych „buntów” nie przypadł do gustu dziennikarzowi poznańskiego oddziału „Gazety Wyborczej”, który już dwa dni po wernisażu zaatakował artystów i dyrektora galerii. „Niech więc urzędnicy odpowiedzą sobie na pytanie, czy to, co robi teraz w galerii Bernatowicz, jest realizacją obietnicy „większej otwartości”. I niech na takie pytanie odpowie sobie prezydent Jacek Jaśkowiak, który co rusz mówi o „europejskim Poznaniu” – przestrzega prezydenta redaktor Tomasz Nyczka.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Magdalena Piejko