Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Tajemnicze przejęcie: dane tysięcy Polaków w prywatnych rękach

Wciąż nie wiadomo, czy właściciel największej serwerowni, zawierającej tzw. dane wrażliwe milionów ludzi, wrocławska spółka Data Techno Park, przeszła w prywatne ręce zgodnie z prawem.

zoodman / https://creativecommons.org/ licenses/by-sa/2.0/
zoodman / https://creativecommons.org/ licenses/by-sa/2.0/
Wciąż nie wiadomo, czy właściciel największej serwerowni, zawierającej tzw. dane wrażliwe milionów ludzi, wrocławska spółka Data Techno Park, przeszła w prywatne ręce zgodnie z prawem. Ministerstwo Skarbu Państwa wycofało się z zarzutów wobec rektora Uniwersytetu Medycznego, który w imieniu UM zrzekł się udziałów w spółce. Prezes PiS-u Jarosław Kaczyński złożył w tej sprawie zawiadomienie do ABW.
 
O spółce Data Techno Park zrobiło się głośno w 2013 r. za sprawą platformy internetowej e-Dolny Śląsk, która miała kosztować urząd marszałkowski 66 mln zł. DTP miała być podwykonawcą tej platformy. Jedną z czołowych inwestycji spółki było wybudowanie największej w tej części Europy serwerowni, wartej 200 mln zł, która ma przechowywać dane medyczne. „Za tą inwestycją lobbowali Michał Jaros i Jacek Protasiewicz z Platformy Obywatelskiej. Do niedawna w radzie nadzorczej spółki DTP zasiadał również Michał Kaczmarek – wieloletni dyrektor biura Jacka Protasiewicza” – pisała „Gazeta Finansowa”.
 
Serwerownia, czyli Centrum Przetwarzania Danych, jest przedsięwzięciem współfinansowanym przez Państwową Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Innowacyjna Gospodarka. Największym udziałowcem spółki do grudnia 2013 r. była wrocławska Akademia Medyczna. Wtedy odbyło się Nadzwyczajne Zgromadzenia Wspólników, na którym rektor Uniwersytetu Medycznego prof. dr hab. Marek Ziętek podjął uchwałę o umorzeniu udziałów Uniwersytetowi. „Jedynym beneficjentem po umorzeniu udziałów i podniesieniu kapitału zakładowego spółki została prywatna firma ITmed. […] Nowe udziały prywatna firma ITmed objęła pięciokrotnie taniej – jak tłumaczą właściciele spółki – bo objęła je po wartości nominalnej – 50 zł za udział, a uniwersytetowi umorzono je po wartości księgowej – czyli płacąc za udział ponad 250 zł – komentowali wówczas sprawę eksperci z „Gazety Finansowej”.
 
Niedawno okazało się, że rektor, umarzając część udziałów na rzecz spółki, zrobił to bezprawnie. 2 czerwca br. Ministerstwo Skarbu Państwa stwierdziło, że rektor musiał mieć zgodę resortu na dokonanie wspomnianej transakcji. Resort zażądał wtedy „przywrócenia stanu godnego z prawem”. Jak podaje portal W Dolnym Śląsku, 15 lipca MSP ze wszystkiego się wycofało. „Na decyzję miały mieć wpływ dodatkowe analizy udostępnione resortowi przez rektora” – pisze portal. UM mimo pytań zgłaszanych przez wielu zainteresowanych owymi tajemniczymi analizami nikomu do tej pory ich nie udostępnił. – Rektor działał, kierując się dbałością o dobro uczelni, a wszelkie podjęte przez niego kroki wynikały z obowiązujących przepisów prawa. Potwierdziły to kontrole przeprowadzone przez Ministerstwo Skarbu Państwa, a akceptację i poparcie dla wszelkich działań podjętych przez władze uczelni w kwestii Data Techno Parku w kwietniu wyraził też Senat Uniwersytetu Medycznego – stwierdziła nowa rzecznik prasowy UM Monika Maziak.

Według niepotwierdzonych informacji poprzednią rzecznik Jolantę Grzebieluch zwolniono po tym, jak udzieliła zbyt wielu informacji „Gazecie Finansowej”. Prezes PiS u Jarosław Kaczyński złożył w sprawie Data Techno Park zawiadomienie do ABW. Ta jednak odmawia komentarzy i odsyła dziennikarzy do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, w której toczy się postępowanie przeciwko rektorowi uczelni. Profesorowie uczelni nie chcą komentować sprawy, podobnie jak biuro premier Ewy Kopacz, której poskarżył się zbulwersowany postawą rektora WAM profesor tejże uczelni Marek Jutel, wiceprezydent i skarbnik Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Magdalena Piejko