Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Hipokryzja Kalisza. Zobacz co mówi na temat nielegalnego nagrywania: dziś i w 2006 r.

- Nie komentuję nielegalnie podsłuchanych rozmów.

Patryk Lubon / Gazeta Polska
Patryk Lubon / Gazeta Polska

- Nie komentuję nielegalnie podsłuchanych rozmów. Tyle mam do powiedzenia - zadeklarował Ryszard Kalisz po publikacji treści jego rozmowy z Aleksandrem Kwaśniewskim w restauracji "Sowa i przyjaciele". We wrześniu 2006 r., gdy dziennikarze TVN założyli podsłuchy w hotelu sejmowym i ujawnili nagranie z udziałem Renaty Beger - ten sam Ryszard Kalisz grzmiał w Sejmie i stawiał żądania prokuratorowi generalnemu.

Tygodnik „Do Rzeczy” opublikował fragment nagrania ze spotkania posła Ryszarda Kalisza, byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Wapińskiego (człowiek Kwaśniewskiego jeszcze z czasów jego prezydentury) oraz niezidentyfikowanego mężczyzny. Jednym z wątków rozmowy polityków jest działalność ministerstwa obrony narodowej. Jak pisze „Do Rzeczy” chodzi o „Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2013-2022”, w ramach których planowano wydanie do 2016 r. nawet 135 mld. zł. na uzbrojenie armii. Ówczesny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, gen. Janusz Nosek miał mówić Kaliszowi o korupcji w MON i wskazywać osobiście na Siemoniaka.

Na publikację zareagował dziś na konferencji prasowej Tomasz Siemoniak. Wicepremier i szef MON wezwał Ryszarda Kalisza do przeprosin "za insynuacje". Były poseł SLD jest wstrzemięźliwy w komentarzach. Pytany przez "Do Rzeczy" zaprzeczył swoim własnym słowom, twierdząc, że gen. Nosek o żadnej korupcji go nie informował. Jednocześnie Kalisz pytany o publikację tygodnika powiedział, że nie komentuje "nielegalnie podsłuchanych rozmów".

To pewna zmiana w nastawieniu Ryszarda Kalisza w porównaniu z 2006 r. To wówczas, we wrześniu Tomasz Siekielski i Andrzej Morozowski z TVN założyli podsłuch w hotelu sejmowym, a następnie opublikowali nagranie, na którym widać spotkanie Renaty Beger z "Samoobrony" i Adama Lipińskiego z PiS. Szef gabinetu premiera Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z Beger negocjował poparcie "Samoobrony" dla rządu PiS. Dziennikarze TVN za publikację zostali nagrodzeni tytułem dziennikarzy roku "Grand Press".  

Co robił wówczas Ryszard Kalisz? W imieniu SLD domagał się uchylenia immunitetu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu i Adamowi Lipińskiemu. - Premier działał w porozumieniu z Lipińskim! Oferta Lipińskiego dla Beger łamie przepisy kodeksu karnego! - grzmiał Kalisz.

W związku z całą sprawą SLD próbowało prześcignąć Donalda Tuska. Ówczesny lider PO ogłosił, że "haniebna postawa urzędników państwowych powoduje, że należy żądać dymisji rządu Jarosława Kaczyńskiego", ponieważ "rząd, który próbuje korumpować parlament nie może dalej rządzić". Sojusz poszedł dalej i zażądał... postawienia przed Trybunałem Stanu premiera Jarosława Kaczyńskiego.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

sp