Szokujące informacje przekazał mediom szef Polsatu Sport Marian Kmita. Zgodnie z jego wiedzą, to przez Donalda Tuska transmisja z meczów siatkówki została zakodowana.
Jako pierwsza o politycznej decyzji w sprawie mistrzostw świata w siatkówce pisała "Gazeta Polska Codziennie". - Wszystko było już dogadane i praktycznie zapięte na ostatni guzik. Orlen miał zostać strategicznym sponsorem mistrzostw świata w siatkówce, a także nawiązać szeroką współpracę z PZPN. Nagle rozmowy zostały zerwane - pisała na początku września "GPC".
W rozmowie z dziennikiem „Polska the Times” Marian Kmita tłumaczy, że przez dwa lata szukano sponsorów zarówno w firmach prywatnych jak i spółkach Skarbu Państwa i ministerstwach. Pojawiła się nawet szansa, że grupa spółek Skarbu Państwa zostanie sponsorem siatkarskiej imprezy.
Okazuje się nawet, że w umowie pojawiły się zapisy o nadawaniu meczów Polaków na antenie otwartej.
Szef Polsatu Sport zapewnia, że wszystko było już uzgodnione, a umowa miała zostać podpisana w styczniu. W ostatniej chwili jednak sytuacja uległa diametralnej zmianie.
Według Marian Kmity winę za to ponosi właśnie Donald Tusk.
- Dziś wiem to już na pewno. Za wszystkimi decyzjami o odmowie współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji turnieju stał osobiście premier Donald Tusk. Nie wierzyłem w tę wersję długo, choć pytano mnie o nią wielokrotnie. Podczas meczu otwarcia na Stadionie Narodowym i potem we Wrocławiu, podczas meczów Polaków rozmawiałem jednak z politykami z wielu frakcji Platformy Obywatelskiej. Tych protuskowych i tych przeciw. Wszyscy potwierdzili - to była jednoosobowa decyzja premiera. Nie pomogły zaangażowanie i życzliwość ministrów Biernata i Karpińskiego – tłumaczy szef Polsatu Sport.
Źródło: niezalezna.pl,Polska The Times
rz