Zatrzymanie paszportu i dozór policyjny w postaci jednorazowego stawiennictwa się na komisariacie - to środki zapobiegawcze, jakie prokuratura w Łobzie zastosowała wobec 34-letniego Tunezyjczyka, który - jak udowodnili działacze zajmujący się zwalczaniem pedofilii - oferował pieniądze za seks 12-latce. Mimo wielomiesięcznej akcji aktywistów, mężczyzna pozostaje na wolności. Sprawa bulwersuje. Szczególnie, że ostrzej prokuratura potraktowała 66-latkę, która napisała nieprzychylny komentarz pod adresem wspierającego rząd szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Jerzego Owsiaka.
16 stycznia działacze Fundacji ECPU Polska: ŁOWCY PDF-ów po wielu miesiącach działań zatrzymali obywatela Tunezji, który w sieci oferował seks dzieciom za pieniądze. Doszło do tego w miejscowości Łobez w województwie zachodniopomorskim. Mężczyzna w mediach społecznościowych przedstawiał się jako - rzekomo obywatel Ukrainy - 20-letni Michał Zdanek. W tym celu ukradł zdjęcia kompletnie nieznanego mężczyzny i przygotował fałszywy profil. Mężczyzna w obrzydliwy sposób pisał do dziecka, a kiedy to mu nie odpisywało wyzywał używając skrajnych przekleństw.
"[...] jak przystało na osobę o muzułmańskim wyznaniu nie ma za grosz szacunku do płci przeciwnej. Nazywał 12 letnią dziewczynkę dziw*ką oraz jego małą su*ą! Przesyłał w hurtowych ilościach zdjęcia, gify oraz filmy o treściach zastrzeżonych dla osób dorosłych. Prezentował również swoje walory za pośrednictwem zarówno zdjęć jak i filmów - jak twierdzi z udziałem jego oraz 13 letniej dziewczynki z sąsiedztwa! Przyznał się do spotkań z dwiema małoletnimi celem odbycia czynności seksualnych za pieniądze!"
– opisali działalność Tunezyjczyka działacze fundacji.
Zatrzymany był zaskoczony. Działaczom fundacji kłamał na temat swojego wieku, mówiąc, że ma 45 lat. Potwierdziło się jednak, iż nazywa się Taha B. Później - w toku działań śledczych - wyszło, że ma 34 lata. Zatrzymany został przekazany policji. Przedstawicieli fundacji opublikowali w mediach społecznościowych wideo z konfrontacji z mężczyzną. Uwaga - padają mocne słowa.
Policjanci przewieźli mężczyznę do Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych. Stamtąd - po ponad dobie - trafił do lokalnej prokuratury. Na miejscu usłyszał zarzut z art. 200 KK pkt 3 i... wyszedł na wolność. - Wystąpiliśmy z wnioskiem do Prokuratury Rejonowej w Łobzie o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Prokurator Rejonowy nie przychylił się do naszego wniosku i zastosował wobec obywatela Tunezji środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego - przekazał portalowi lobez24.pl mł. asp. Szymon Martula Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Łobzie.
Działacze fundacji nie kryją rozczarowania. - Niestety prokurator nadzorująca postępowanie nie podzieliła opinii policjantów [...] zatrzymano paszport Tunezyjczyka. Do dnia rozprawy sądowej Taha B. pozostaje na wolności - przekazali. Podkreślili jednocześnie, że ich cała akcja była dość kosztowna. - Ta szczególna i trudna dla nas realizacja wygenerowała koszty niemal 2 tysięcy złotych, na które składają się faktury za paliwo, hotel oraz kawę dla łowców - poinformowali, zachęcając do wsparcia ich fundacji.
Lokalny portal udostępnił swój tekst na ten temat na platformie Facebook. Komentujący, w tym mieszkańcy miejscowości, w której żyje Tunezyjczyk nie kryli swojego oburzenia. W komentarzach padają często bardzo mocne słowa. Historia poniosła się w sieci dalej i zaczęli odnosić się do niej m.in. politycy. Jednym z nich jest poseł PiS Dariusz Matecki. Polityk w krótkim wpisie wytknął absurd obecnej sytuacji prawnej w Polsce.
"Dziś w Polsce za negatywny komentarz o Owsiaku emerytka może trafić do aresztu, a p*dofil próbujący molestować polskie dziecko jest wypuszczany. To jest paskudne!"
– napisał na platformie x.com.
Polityk odniósł się w ten sposób do sprawy, którą kilka dni temu opisywały ogólnopolskie media. Chodzi o nieprzychylny komentarz, jaki w sieci pod adresem gloryfikowanego przez rząd Jerzego Owsiaka zamieściła 66-letnia mieszkanka Torunia. Seniorka podczas przesłuchania nie przyznała się do zarzucanych jej czynów - kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia. Kobieta tłumaczyła, że komentarz w sieci zamieściła ze zdenerwowania.
Jakby tego było mało, wobec seniorki również zastosowano dozór policyjny. Ona jednak musi na komisariacie stawiać się trzy razy w tygodniu. Tunezyjczyk, oferujący 12-latce pieniądze za seks może to robić zaledwie raz na siedem dni.
Warto podkreślić, że za zarzucane czyny zarówno seniorce, jak i 34-latkowi grozi do 3 lat więzienia.