W Sądzie Okręgowym w Warszawie nieuznawani przez władzę sędziowie trafią do specjalnej "sekcji". - Dla tych odsuniętych od orzekania sędziów działania te mają charakter szykan i odwetu, a planowana „sekcja” to w istocie „getto” - komentuje w rozmowie z Niezalezna.pl sędzia Radosław Lenarczyk, bezprawnie odwołany wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
Pod koniec grudnia 2024 r. ujawniliśmy na portalu Niezależna.pl, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie powstanie – na wzór tego, co się dzieje w stołecznym sądzie apelacyjnym – specjalna sekcja, do której trafią wszyscy sędziowie z nominacją Krajowej Rady Sądownictwa po 2018 r. Będą orzekać jedynie w sprawach mniejszej wagi, nie będą mogli brać udziału w najważniejszych procesach. Bo w tych wyroki mają wydawać osoby, jakich nie kwestionuje władza i część środowiska prawniczego.
Portal Niezalezna.pl ujawnił także list protestacyjny, jaki sędziowie wystosowali do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
O tych działaniach rozmawialiśmy z sędzią Radosławem Lenarczykiem, bezprawnie odwołanym wiceprezesem ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie, który najprawdopodobniej również miałby trafić do tej sekcji.
Planowane działania kierownictwa resortu i aktualnych władz sądu nie mają żadnych podstaw prawnych, w sposób oczywisty są sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym, a w konsekwencji bezprawne. Dla każdej rozsądnie myślącej osoby wprowadzenie w życie takiego rozwiązania, poprzez utworzenie „sekcji”, oznacza segregację sędziów na tych lepszych i gorszych, którym można powierzyć do rozpoznania tylko określone kategorie spraw, jawną dyskryminację tych ostatnich sędziów, którzy są prawnikami z dużym doświadczeniem zawodowym i kompetencjami merytorycznymi.
- Dla tych odsuniętych od orzekania sędziów działania te mają charakter szykan i odwetu, a planowana „sekcja” to w istocie „getto”, na co nie może być zgody i przyzwolenia - dodaje sędzia Lenarczyk.
Legalny wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie odniósł się też do planowanego kierownika tworzonej sekcji, czyli Piotra Gąciarka.
Uzasadniona wydaje się teza, że nieprzypadkowo kierownikiem tej „sekcji” ma zostać sędzia Piotr Gąciarek, znany opinii publicznej z negatywnego nastawienia do sędziów, którzy mają zostać odsunięci od orzekania i wobec których posługuje się pejoratywnymi określeniami w debacie publicznej. W istocie takie rozwiązania stanowią próbę ręcznego manipulowania składami orzekającymi, naruszając w sposób rażący fundamenty niezawisłości sędziowskiej i zasady regulujące przydział spraw w sądach. Ma to szczególne znaczenie w realiach pionu karnego Sądu Okręgowego w Warszawie, gdzie są rozpoznawane często sprawy o szczególnym znaczeniu i wadze, także te „wrażliwe politycznie”.
- Wyeliminowanie od rozpoznawania spraw głównych kategorii, w tym spraw gdzie akt oskarżenia składa prokurator, części sędziów (1/4 ogółu orzekających w pierwszej instancji) i pozostawienie ich tylko w kompetencjach orzeczniczych dla tych „zaufanych” sędziów rodzi pytania o rzeczywiste powody i intencje planowanych działań, motywowanie ich kryteriami, celami politycznymi, stanowiąc w istocie swego rodzaju domknięcie systemu w sądownictwie warszawskim. Na te, jakże podstawowe i ważkie pytania każdy powinien sobie odpowiedzieć indywidualnie. Dlatego pytania te należy pozostawić otwartymi - dodaje sędzia, wskazując na koniec:
Planowane działania mają charakter bezprecedensowy i niespotykany w historii niepodległej Polski po 1989 r., stanowiąc zamach na niezawisłość sądownictwa i jego niezależność od władzy politycznej, wykonawczej, godzą w podstawy demokratycznego państwa prawa i jego funkcjonowanie, uderzając w konsekwencji w prawo obywateli do niezawisłego i bezstronnego sądu. Na takie działania, przypominające zupełnie inne czasy i inne systemy polityczne, absolutnie nie może być zgody.