Dmitrij Dajnieko, który w ubiegłym tygodniu zachęcał prezydenta Aleksandra Łukaszenkę do oblania się zimną wodą w popularnej akcji Ice Bucket Challenge, wspierającej chorych na stwardnienie boczne (ILS), ma teraz poważne problemy.
Uczeń wraz z kolegami wziął udział w popularnej internetowej zabawie. Ice Bucket Challenge (wyzwanie kubła zimnej wody) polega na oblaniu się lodowatą wodą lub przekazaniu pieniędzy na chorych na ILS. Zgodnie z zasadami akcja została nagrana i opublikowana w internecie. Na końcu chłopak nominował do podobnego zadania Aleksandra Łukaszenkę. Tym samym rzucił mu wyzwanie, by wylał na siebie kubeł zimnej wody. W akcji wziął dotychczas udział nawet były prezydent USA George W. Bush, a także wielu europejskich polityków. Jednak najwyraźniej białoruski przywódca nie ma takiego poczucia humoru jak politycy krajów zachodnich.
Film Dmitrija został umieszczony na opozycyjnych białoruskich stronach internetowych i zyskał ogromną popularność w sieci. Niedługo po tym Dmitrij i koledzy, którzy razem z nim widnieją na nagraniu, zostali wezwani wraz z rodzicami do szkoły. Rada pedagogiczna poinformowała wezwanych, że do obwodowego wydziału ds. nieletnich zadzwoniono z Mińska. Telefon „z góry” miał być reakcją na dużą liczbę odsłon filmu w sieci. Kazano chłopcom usunąć film z internetu. Co więcej, rada pedagogiczna szkoły zaproponowała, by objąć chłopców nadzorem kuratorskim, ich rodziców ukarać zaś grzywną. Jednak jak dotąd nie podjęto ostatecznej decyzji.
Nastolatkowie usłyszeli, że swoim wybrykiem dowiedli „wystąpienia przeciwko Łukaszence”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Sabina Treffler