Przewodniczący klubu radnych PiS w warszawskiej radzie miasta wysłał list do Andrzeja Seremeta ws. akcji policji na cmentarzu na Służewie. Maciej Wąsik domaga się od prokuratora generalnego „wyczerpującej informacji na temat działań prokuratury”, które w jego ocenie „były pozbawione jakichkolwiek realnych podstaw”.
List to reakcja radnego PiS na ubiegłotygodniową akcję policji na cmentarzu przy ul. Wałbrzyskiej. Funkcjonariusze „zabezpieczyli” tam prace ekshumacyjne prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej, a odnalezione szczątki zabrał zakład pogrzebowy Styks.
Następnego dnia
IPN poinformował w komunikacie, że policja wkroczyła na teren prac archeologicznych prowadzonych pod kierownictwem Krzysztofa Szwagrzyka, po zawiadomieniu… IPN. Taką samą informację podała Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów.
Wąsik w swoim liście do Seremeta napisał m.in.: „
Jako archeolog, a także osoba zaangażowana w przywracanie pamięci Żołnierzom Wyklętym, z ogromnym zdziwieniem i zaniepokojeniem przyjąłem informacje o czynnościach prokuratury i policji w przedmiotowej sprawie. Dotychczas ani ja, ani nikt ze środowiska archeologów, z którym utrzymuję kontakt, nie spotkał się z takim postępowaniem organów ścigania wobec prac o charakterze naukowym”.
„
Akcja prokuratury stoi w mojej ocenie także w sprzeczności z zasadą swobody badań naukowych. Badania prof. Szwagrzyka maja na celu przywrócenie ofiarom ich imion, nazwisk, ustalenia okoliczności śmierci. Dlatego też nie należy lekceważyć wymiaru symbolicznego działań prokuratury. Wiele środowisk odczytuje go jako „pośmiertne aresztowanie Żołnierzy Wyklętych”, jako symboliczną próbę ponownego ich unicestwienia” – napisał radny.
Poniżej pełna treść listu:
Źródło: warszawskipis.pl
plk