Wolność dana nam jest jak resztki dla psa, czyli przypadek ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Niemiecki "Bild" o proteście w Zgorzelcu: „Neonaziści z Polski”. Bąkiewicz zapowiada kroki prawne

W niemieckim dzienniku "Bild" relacja z sobotniej manifestacji Polaków przeciwko niemieckiej polityce migracyjnej w Zgorzelcu stała się oskarżycielską ramotą, przedstawiającą protestujących jako "neonazistów z Polski". Przeciwko takiej retoryce zaprotestował jeden z organizatorów sobotniego wydarzenia, Robert Bąkiewicz. - Żądam od Państwa sprostowania tekstu, usunięcia nieprawdziwych stwierdzeń oraz opublikowania przeprosin na łamach Państwa portalu w widocznym miejscu. Daję Państwu 48 godzin - zaapelował do redakcji "Bilda".

Protest w Zgorzelcu
Protest w Zgorzelcu
Anna Śliwka/Klub "GP" w Zgorzelcu - bild.de

W sobotę na moście granicznym w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko przerzucaniu przez Niemcy do Polski nielegalnych migrantów. Wydarzenie zorganizowane przez Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości, a współorganizowane przez Kluby Gazety Polskiej zgromadziło liczną rzeszę patriotów.

Jeden z organizatorów, Robert Bąkiewicz na swoim profilu na x.com ostrzegał przed grupą prowokatorów na proteście. Zamaskowani mężczyźni pojawili się na manifestacji, jednak nie udało im się zaburzyć wydarzenia.

- Zażądaliśmy ze sceny, żeby zdjęli maski, że nie chcemy takich obrazów, które mają być dla niemieckich mediów, że jakoby jacyś naziści pojawiają się na patriotycznej manifestacji. Otoczyliśmy ich i poprosiliśmy, żeby opuścili teren zgromadzenia, ale rzucili się do bójki. (…) Hipotetycznie oddaliśmy ich w ręce policji, która się zjawiła gdzieś na obrzeżach. Potem się okazało, że ci osobnicy byli z policjantami w najlepszej komitywie. Pokazywali się na obrzeżach naszej manifestacji już bez masek, ale zawsze w towarzystwie policjanta. Zakładamy, że była to policyjna prowokacja - pewnie chcieli za ich pomocą rozwiązać manifestację

- relacjonował w rozmowie z portalem niezalezna.pl obecny w Zgorzelcu Adam Borowski, przewodniczący warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej".

Bild o protestujących: Neonaziści z Polski

Jeszcze wczoraj na internetowym portalu niemieckiego dziennika "Bild" pojawił się tekst Markusa Langnera z pierwotnym tytułem "Polscy neonaziści protestują przeciwko uchodźcom z Niemiec". Następnie tytuł zmieniono na "Polscy prawicowi ekstremiści demonstrują przeciwko uchodźcom". Na zdjęciu ilustracyjnym pojawili się właśnie wspomniani zamaskowani prowokatorzy.

W samym tekście czytamy m.in. o tym jak "neonaziści z Polski wysyłają swoje przesłanie przez zamkniętą granicę", a także o "setkach demonstrantów, w tym licznych polskich neonazistach", którzy trzymają "transparenty z hasłami, które można zobaczyć również na demonstracjach AfD w Saksonii".

"Bild" pisze także, że niemiecka polityka deportacyjna "nie odpowiada neonazistom w sąsiednim kraju". Robert Bąkiewicz, organizator sobotniego protestu, nazwany jest "prawicowym ekstremistą".

Bąkiewicz: Żądam przeprosin

W mediach społecznościowych Bąkiewicz zażądał "natychmiastowego sprostowania kłamliwych i obraźliwych stwierdzeń zawartych w treści publikacji oraz opublikowania przeprosin".

Mimo zmiany tytułu, treść artykułu nadal zawiera te same fałszywe i zniesławiające sugestie, w tym określanie protestujących jako „neonazistów”, a mnie osobiście jako „ekstremistę”. Uważam to za skandaliczne i niedopuszczalne, zwłaszcza ze strony redakcji reprezentującej kraj, który jest spadkobiercą nazistowskiej przeszłości"

- napisał Bąkiewicz.

Prezes partii "Niepodległość" zwrócił uwagę, że takie zabiegi niemieckiej prasy są "obraźliwą próbą odwrócenia historycznej prawdy".

"Żądam od Państwa sprostowania tekstu, usunięcia nieprawdziwych stwierdzeń oraz opublikowania przeprosin na łamach Państwa portalu w widocznym miejscu. Daję Państwu 48 godzin na realizację tego żądania. W przeciwnym razie podejmę kroki prawne w celu pociągnięcia redakcji BILD do odpowiedzialności za rozpowszechnianie kłamstw i zniesławienie" - napisał Robert Bąkiewicz.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Niemcy #Zgorzelec

Michał Dzierżak