Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Biały Dom: Rosja i Ukraina zgodziły się na zapewnienie bezpiecznej żeglugi i powstrzymania się od użycia siły na Morzu Czarnym • • • MRPiPS: Rząd przyjął projekt w sprawie podniesienia zasiłku pogrzebowego - świadczenie wzrośnie od przyszłego roku z 4 tys. do 7 tys. zł. • • • Pełczyńska-Nałęcz: Polska powołała Fundusz Obronności i Bezpieczeństwa, trafi na niego część pieniędzy z KPO. • • •

SZOK! Błaszczak ujawnia: MON ukrywał sprawę zaginionych min przez niemal pół roku

To nie koniec tematu zaginionych w ubiegłym roku min przeciwpancernych. Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej, przekazał dziś informacje, jakie pozyskał w ramach odpowiedzi MON na złożoną interpelację. "Z odpowiedzi wynika, że MON nie przekazał informacji do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. MON ukrywał prawdę, aż do momentu, gdy o sprawie dowiedziały się media - niemal pół roku!" - pisze polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Zagubione miny

Latem ubiegłego roku, w trakcie rozładunku pociągu ze sprzętem wojskowym w składzie niedaleko Szczecina, żołnierze nie wyładowali całości transportu; w jednym wagonie pozostawiono 240 min przeciwczołgowych, które ostatecznie odnaleziono na bocznicy niedaleko magazynu firmy IKEA. Od sierpnia w tej sprawie trwa śledztwo. Początkowo zarzuty dotyczące braku nadzoru nad minami przedstawiono czterem osobom - trzem żołnierzom ze składu materiałowego Mosty (woj. zachodniopomorskie) i jednemu żołnierzowi ze składu materiałowego Hajnówka (woj. podlaskie). W styczniu, w związku ze sprawą, ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych (IWsp SZ) odwołano gen. dyw. Artura Kępczyńskiego.

W drugiej połowie lutego sejmowa komisja obrony narodowej, o której posiedzenie w tej sprawie wnioskowali posłowie PiS, wysłuchała informacji MON w tej sprawie. Przedstawił ją wiceminister Bejda, który "odtworzył chronologiczny przebieg zdarzeń".

Relacjonował, że transport, który realizowała 2. Regionalna Baza Logistyczna, wyruszył ze składu Hajnówka 3 lipca ub. r., a do składu Mosty dotarł następnego dnia. 5 lipca zakończono wyładowywanie zawartości wagonów, które, opróżnione, przekazano PKP Cargo 6 lipca. 15 lipca p.o. kierownika składu Hajnówka porucznik WP złożył meldunek do komendanta 2. RBLogu nie stwierdzając żadnych nieprawidłowości. Brak 240 min stwierdzono trzy dni wcześniej, 12 lipca, w składzie Mosty; Bejda tłumaczył, że osoby odpowiedzialne za rozładunek i przyjęcie min na ewidencję nie zameldowały o fakcie swoich przełożonych.

Poszukiwania transportu

Jak relacjonował Bejda, między 12 a 16 lipca, odpowiedzialni za transport min rozpoczęli ich poszukiwania we własnym zakresie, "kontaktując się na roboczo" z przewoźnikiem. 16 lipca ten sam porucznik WP udał się do miejscowości Koszki w okolicach Bielska Podlaskiego stwierdzając, że to tam, w wagonie kolejowym, znajduje się zagubiony ładunek. Jak powiedział Bejda, ujawnienie braku min nastąpiło w momencie przesłania 24 lipca z Centrum Operacyjnego MON do szefa IWsp SZ gen. Kępczyńskiego informacji dotyczącej znalezienia środków bojowych na bocznicy kolejowej w Koszkach.

Więcej na ten temat w tekście poniżej:

[polecam:https://niezalezna.pl/polska/miny-jezdzily-po-polsce-bez-kontroli-kownacki-polska-armia-ma-po-tej-sprawie-twarz-mema/537881]

Wiedział, ale nie powiedział?

Dziś wieczorem, Mariusz Błaszczak - były szef MON - przekazał w mediach społecznościowych to, czego dowiedział się z resortu podległego obecnie Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Właśnie w sprawie zaginionych min.

Co się okazało?

Żandarmeria już w lipcu 2024 r. zaczęła postępowanie ws. zagubionych min. Prokuratura wszczęła śledztwo w sierpniu 2024 r.

– pisze Błaszczak, powołując się na odpowiedź, jaką otrzymał na interpelację.

I kontynuuje: "oznacza to, że Władysław Kosiniak-Kamysz już wtedy wiedział o zagubionym ładunku, który mógł doprowadzić do tragedii na niespotykaną wcześniej skalę".

Mieszkańcy nie zostali poinformowani o zagrożeniu. Z odpowiedzi wynika, że MON nie przekazał informacji do RCB. MON ukrywał prawdę, aż do momentu, gdy o sprawie dowiedziały się media - niemal pół roku!

– dodaje poseł PiS. A jak przypominamy - chodzi o około 2,2 tony materiałów wybuchowych, które przez 11 dni krążyły po kraju.

- Kompromitacja. Każdy dzień rządów tej ekipy naraża Polskę na niebezpieczeństwo

- reasumuje były szef MON. 

 



Źródło: niezalezna.pl, x.com

#Mariusz Błaszczak #miny #Polska #bezpieczeństwo

az