- Jeżeli jesteśmy rządzeni przez ludzi, o których Amerykanie dokładnie wiedzą, że obrażali i to w sposób absolutnie skandaliczny, całkiem niedawno, Donalda Trumpa, który zaraz będzie kolejny raz zaprzysiężony na prezydenta USA - państwa będącego naszym największym sojusznikiem - to w jakim my jesteśmy położeniu, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski i Polaków? - pytał na antenie Telewizji Republika Przemysław Czarnek (PiS).
Jeden z największych konserwatywnych portali i magazynów w USA "National Review" ocenia, że szykując się na powrót Donalda Trumpa do Białego Domu, rząd Donalda Tuska szuka "włóczni i noży", którymi atakować będzie zagranicznych sojuszników i oponentów w kraju. Pisze o "ciosach w stosunki polsko-amerykańskie" i mocno krytykuje bezprawne zwalczanie opozycji. Autorzy tekstu wystawiają fatalną ocenę obecnej władzy w Polsce.
Amerykańska publikacja mocno odbiła się w polskiej przestrzeni medialnej. Komentujący nie mają wątpliwości, że takie uwagi od jednego z największych konserwatywnych serwisów w USA to bardzo zła ocena dla obecnego rządu.
Jak wskazał na antenie Telewizji Republika Przemysław Czarnek (PiS), "na wschodzie - na Podkarpaciu, na Lubelszczyźnie - dokładnie to obserwujemy".
- Nie chodzi o Tuska, Sikorskiego, czy Applebaum, chodzi o bezpieczeństwo Polski - zaznaczył, przypominając, że "jesteśmy w takiej sytuacji, kiedy Amerykanie, nasi główni sojusznicy w NATO, państwo od którego zależy w bardzo dużej mierze bezpieczeństwo Polski, zwłaszcza tej części przygranicznej", doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak Tusk i jego ekipa wyzywali Donalda Trumpa.
- Jeżeli jesteśmy rządzeni przez ludzi, o których Amerykanie dokładnie wiedzą, że obrażali i to w sposób absolutnie skandaliczny, całkiem niedawno, Donalda Trumpa, który zaraz będzie kolejny raz zaprzysiężony na prezydenta USA - państwa będącego naszym największym sojusznikiem - to w jakim my jesteśmy położeniu, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski i Polaków? To jest dramat
- dodał.