Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Klocek imienia Stalina

Sztuczne dzielenie sztuki nie przekonuje mnie, bo zachęca do dawania taryfy ulgowej tandeciarzom.

Gorącym tematem jest dziś Muzeum Sztuki Nowoczesnej na placu Defilad. Większość internautów brzydzi betonowy klocek postawiony w Centrum w Warszawy, w zestawieniu z którym zyskuje nawet Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Moje zastrzeżenia idą w tej sprawie jeszcze dalej. Mam wątpliwość, czy istnienie Muzeum Sztuki Nowoczesnej jest w ogóle potrzebne. Sztuka bowiem albo jest rzeczywistą sztuką, czyli czymś pięknym, szlachetnym i dostarczającym przyjemnych doznań, albo nią nie jest. Sam termin jest zresztą wieloznaczny i pojemny. Chronologicznie patrząc, Leonardo był przecież bardziej nowoczesny wobec Giotta, Delacroix w stosunku do Watteau, a impresjoniści, choć początkowo lądowali w salonie odrzuconych, szybko trafili do najlepszych muzeów świata. Zamysł Peggy Guggenheim, aby premiować twórców współczesnych, otworzył niestety wrota wszelkiego rodzaju beztalenciom, hochsztaplerom. W moim prywatnym muzeum wyobraźni mieści się spokojnie Salvador Dali czy Tamara Łempicka wraz z portretem Marylin Monroe Andy Warhola, natomiast genitalia na krzyżu czy Madonna z odchodów słonia – nie. Sztuczne dzielenie sztuki nie przekonuje mnie, bo zachęca do dawania taryfy ulgowej tandeciarzom. Inna sprawa, że sztuka od przynajmniej wieku przestała być hołdem składanym Bogu i człowiekowi przez najbardziej utalentowanych twórców, a stała się dochodowym biznesem. Ale może się czepiam. Muzeum ocenimy po ekspozycjach i imprezach, jakie będą się tam odbywać. Można tylko podejrzewać, w jakim kierunku pójdzie nowe kierownictwo placówki. Jeszcze bardziej niepokoi mnie los Muzeum Historii Polski w Cytadeli. Cóż tam mogą teraz wystawić? Multimedialne „Dzieje polskiego obskurantyzmu i nietolerancji”, „Wkład państw zaborczych w cywilizowanie Polaków” oraz „Warneńczyk, Walezy, Iwaszkiewicz – zasługi kochających inaczej dla naszej państwowości”? A przed wejściem instalacja „Mieszko Pierwszy i Donald Ostatni – wprowadzający Polskę do Unii Europejskiej”!

 



Źródło: Gazeta Polska

Marcin Wolski