- Ci ludzie będą rozliczani za wyniki pracy. Nie można dyskryminować kogoś, kto jest związany z tą czy inną partią - oświadczył Dariusz Klimczak, minister infrastruktury (PSL), pytany o... obsadzanie państwowych spółek osobami powiązanymi z reprezentowaną przez niego partią.
Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, minister infrastruktury (PSL), został zapytany w TVN24 o obsadzanie stanowisk w różnych państwowych spółkach i agencjach rządowych najbliższymi krewnymi i znajomymi wpływowych polityków z jego partii. Reprezentant PSL przekonywał, że "na pewno głównym kryterium jest wiedza, przygotowanie merytoryczne".
"Jest jedna osoba, która jest synem posła PSL, tylko że nikt nie zwraca uwagi na to, że to jest człowiek związany z koleją, pracuje w Kolejach Wielkopolskich i tego typu osoby potrzebne są w radach nadzorczych innych spółek"
Dopytywany o szefa Agencji Mienia Wojskowego, odparł: "To absolwent ekonomii ze specjalizacją zarządzanie nieruchomościami. To, że zna Kosiniaka-Kamysza i kiedyś z nim nie współpracował, to nie znaczy, że nie może tam funkcjonować".
"Ci ludzie będą rozliczani za wyniki pracy. Nie można dyskryminować kogoś, kto jest związany z tą czy inną partią"
Niedawno informowaliśmy o "skoku" krewnych polityków koalicji 13 grudnia na spółki PKP. Wiele z tych osób powiązanych jest z Polskim Stronnictwem Ludowym i pochodzi z województwa łódzkiego - politycznego matecznika ministra nadzorującego kolejowe spółki Dariusza Klimczaka.
Wielu działaczy PSL znalazło zatrudnienie także w Totalizatorze Sportowym, Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa i wielu innych instytucjach należących do Skarbu Państwa.