Politycy i działacze PSL na ogromą skalę są zatrudniani w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa. Mieli oni przejąć aż 75 procent oddziałów terenowych w całej Polsce. Dyrektorów związanych z partią Kosiniaka-Kamysza jest aż 13 na 17 funkcjonujących placówek. Łącznie na 51 stanowisk kierowniczych przedstawiciele PSL-u otrzymali ich 30. W KOWR-ach zatrudniani są także członkowie rodzin polityków PSL-u.
Koalicja Obywatelska przed wyborami w 2023 roku w 68. "konkrecie" obiecywała:
"W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne"
Przedwyborcze obietnice to jedno, rzeczywistość - drugie. Wczoraj informowaliśmy na portalu Niezalezna.pl o ogromnej skali obsadzania ludźmi związanymi z Platformą Obywatelską, Polską 2050, PSL, Lewicą oraz Zielonymi oddziałów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - w różnych częściach kraju. Osoby te miały otrzymywać posady bez konkursów. Na liście nominatów, którzy dostali "ciepłe posadki" i będą otrzymywać po około 20-30 tys. zł miesięcznie, znalazły się 24 nazwiska. Szczegóły w artykule poniżej:
Dziś Radio Zet podało, że oddziały KOWR "stały się królestwami PSL-u". W artykule wskazano, że nominaci wskazani przez partię Władysława Kosiniaka-Kamysza przejęli 75 proc. oddziałów terenowych w różnych częściach Polski. Dyrektorzy powiązani z PSL-em mają piastować swoje posady w 13 na 17 oddziałów. Łącznie na 51 stanowisk kierowniczych PSL ma ich w KOWR-ach w całym kraju aż 30. Zarobki wynoszą tam od kilkunastu do przeszło 20 tys. zł miesięcznie.
Oto nazwiska nominatów PSL, którzy trafili do KOWR: