- Zróbmy mały eksperyment. Na galerii jest młodzież. Czy wy chcecie przed wigilią przynieść sobie do domu żywego karpia i go zarżnąć? - pytał zebranych na sejmowej galerii poseł KO, Artur Łącki. Odpowiedź chyba lekko go zaskoczyła.
Dzisiaj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz zmianie niektórych innych ustaw.
Projekt dotyczy m. in. "poprawy dobrostanu zwierząt" oraz doprecyzowania i rozszerzenia zakresu ochrony zwierząt, redukcji problemu bezdomności zwierząt domowych i kontroli ich populacji, zapewnienia identyfikowalności zwierząt domowych, poprawy standardów funkcjonowania schronisk. Projektodawcy chcą też utworzyć Rejestr Stowarzyszeń Hodowców Psów i Kotów oraz System Informacji o Schroniskach.
Politycy PiS są przeciwni projektowi tzw. ustawy łańcuchowej.
- Pod przykrywką ochrony praw zwierząt, projekt zakłada wiele ograniczeń, które obejmują choćby hodowców ryb, czy branżę pirotechniczną
- zauważył poseł Krzysztof Ciecióra.
Prosto z Sejmu z @AnnaGembicka mówimy dlaczego nie popieramy ustawy łańcuchowej, w której jest mnóstwo antyrolniczych rozwiązań. Pod przykrywką ochrony praw zwierząt, projekt zakłada wiele ograniczeń, które obejmują choćby hodowców ryb, czy branżę pirotechniczną. pic.twitter.com/Z5W3L4q1tP
— Krzysztof Ciecióra (@k_cieciora) November 22, 2024
W toku sejmowej dyskusji pojawił się na mównicy poseł KO, Artur Łącki. Postanowił zrobić show, ale jego skutek chyba niekoniecznie go usatysfakcjonował.
- Czy panom wolno kupić sobie krowę, przyprowadzić do domu, zarżnąć pod prysznicem i zrobić z tego steki? Nie wolno. Czy wolno sobie kupić świnię, jeden, drugi panie pośle, wziąć ją do domu, w wannie ją wypatroszyć i zrobić schabowego? Nie wolno. To dlaczego chce pan przynieść do domu tego żywego karpia i go patroszyć w umywalce przed świętem Bożego Narodzenia? - pytał Łącki.
- Zróbmy mały eksperyment. Na galerii jest młodzież. Czy wy chcecie przed wigilią przynieść sobie do domu żywego karpia i go zarżnąć?
- zapytał, zwracając się do gości na sali sejmowej.
- Taaaak - usłyszał w odpowiedzi.
Całość na poniższym nagraniu: