Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Mateusz mówił, że swoją przyszłość wiąże z wojskiem". Spokojny, sumienny, lubiany...

Szeregowy Mateusz Sitek, który został zamordowany na granicy polsko-białoruskiej, jeszcze niedawno był piłkarzem drużyny WKS Rząśnik. - Zawsze sumiennie podchodził do treningów, do meczów. Pod koniec swojej przygody z piłką Mateusz mówił, że swoją przyszłość wiąże z wojskiem - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Łukasz Abramczyk, trener i kolega z drużyny Mateusza.

Śp. Mateusz Sitek
Śp. Mateusz Sitek
fot. - 1 Warszawska Brygada Pancerna

- Na początku byłem jego trenerem, później graliśmy w jednej drużynie. Mateusz był przeze mnie prowadzony w pierwszym okresie, kiedy trafił do drużyny. Był człowiekiem bardzo stonowanym, spokojnym, sumiennym. To raczej introwertyk, lubiany przez wszystkich. Zawsze sumiennie podchodził do treningów, do meczów. Pod koniec swojej przygody z piłką Mateusz mówił, że swoją przyszłość wiąże z wojskiem

– mówi nam Łukasz Abramczyk, trener grup młodzieżowych i zawodnik drużyny seniorów WKS Rząśnik.

- To wielka tragedia, że tak wszystko się potoczyło - podkreśla Abramczyk.

Mateusz był czynnym zawodnikiem WKS Rząśnik do lata 2022 r., później wstąpił w szeregi wojska. – Był naszym kolegą z boiska przez 6 lat, do ukończenia szkoły średniej – wspomina Łukasz Abramczyk.

Szer. Mateusz Sitek zmarł 6 czerwca w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. Wcześniej został ugodzony nożem podczas ochrony granicy polsko-białoruskiej.

Uroczyste pożegnanie żołnierza odbędzie się w środę 12 czerwca 2024 r. o godz. 11.00 w Kościele pw. Świętej Anny w miejscowości Nowy Lubiel.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Śp. Mateusz Sitek

Hubert Kowalski