"Wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną" - powiedział 13 kwietnia 2012 roku Donald Tusk, tymi słowami przekonując posłów w Sejmie by odrzucili uchwałę ws. zobowiązania rosyjskiego rządu do przekazania Polsce wraku Tu-154M. Wczoraj, po tym jak lansował się na pogrzebie małej Julii, ofiary polskiej służby zdrowia, te słowa były przypominane w Internecie wielokrotnie. - Od kiedy na pogrzeby się zaprasza? Przychodzi każdy, kto czuje taka potrzebę, a powody mogą być rożne - stwierdził Jacek Protasiewicz, europoseł PO i szef tej partii na Dolnym Śląsku.
Jak pisaliśmy wczoraj, premier
wykorzystał tragedię brązowego medalisty z Londynu Bartłomieja Bonka i jego rodziny. Na pogrzebie jego córeczki, Julii składał kondolencje na oczach fotoreporterów. "Gazeta Wyborcza" na swojej stronie zamieściła nawet z tego wydarzenia fotostory.
Komentatorzy na Twitterze nie zostawili na Tusku suchej nitki.
"Sponsorami dzisiejszego dnia są literki: h jak hiena oraz n jak nekrofil" - pisał @ceezary,
"Nie róbmy polityki - lansujmy się na grobach ofiar służby zdrowia" - kpił z hasła wyborczego PO z kampanii parlamentarnej 2011 r. @staspilecki. Inni przypominali, że dla głównych mediów żałoba po 10.04.2010 r. była czymś skandalicznym, uznawanym za polityczną grę, teraz nie widzą problemu w tym co robi Donald Tusk.
"Jarosław Kaczyński poszedł na pogrzeb brata, media wrzeszczały, że to brudna gra na trumnach. Donald Tusl robi propagandę na pogrzebie obcego dziecka. Jest zachwyt" - komentował @firmuspiett
Znany konsultant ds. marketingu politycznego nie ma złudzeń, że kampania do Parlamentu Europejskiego, mimo że nieformalnie, już się rozpoczęła.
Dziś w programie Moniki Olejnik, sprawę komentował rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman. -
To był obrzydliwy lans - stwierdził polityk. Temat ten stał się powodem dyskusji między europosłem Markiem Migalskim, a posłem PE z ramienia PO, Jackiem Protasiewiczem.
-
Szkoda, że premier mojego kraju zamiast pracować, uprawia nekropolitykę. Jest odpowiedzialny za służbę zdrowia, a nie za pochówki - napisał Migalski. W odpowiedzi zaatakował go Protasiewicz. -
Pogrzeb organizuje rodzina,a nie państwo.Wiecej empatii,a wreszcie zobaczysz człowieka,bo teraz poliyczne szaleństwo Cię zaślepia - stwierdził wiceprzewodniczący Platformy.
Na Twitterze do nekrolansu premiera odniosło się również kilku dziennikarzy.
- Od dziś PO nie ma prawa nikomu zarzucić, że uprawia politykę na grobach - napisał dziennikarz "Rzeczpospolitej" Paweł Majewski. -
Co to za nekroPR??? Ostachowicz na urlopie? - pytała dziennikarka "Gazety Polskiej Codziennie" Katarzyna Pawlak.
Michał Majewski w rozmowie z blogerką Kataryną stwierdził, że "ma mieszane uczucia". -
Rozumiem, że rodzina przystała na obecność - stwierdził. -
Myślę, że zapytana miała bardzo trudną sytuację by odmówić. Ale fotolans to megażenada - odpowiedziała blogerka.
Tym większe oburzenie wzbudził fakt, że po porannym pogrzebie, wieczorem
Donald Tusk lansował się w TVP, jako komentator tej stacji skoków Kamila Stocha.
twitter.com/michalgornicki
- Dla oburzonych lansem premiera - Tusk jest na swoim miejscu. Haratanie i igrzyska. Nic więcej - komentowała Joanna Lichocka z "Gazety Polskiej Codziennie".
Rozpaczliwe gesty Tuska. Najpierw cmentarz. Teraz rodzinna miejscowość Kamila Stocha. Na szczęście to działania z krótkofalowym efektem - stwierdził dziennikarz z tej samej redakcji, Robert Tekieli.
-
Rano łkał przy dziecka zwłokach. Wieczór chichotał przy skokach - napisał @murdelio
Źródło: twitter.com,niezalezna.pl
mak