W 14. rocznicę zamachu smoleńskiego TVN wyemitował reportaż "Siła śledztwa" Piotra Świerczka. Autor oraz prokurator Krzysztof Schwartz zaatakowali w nim Antoniego Macierewicza i podkomisję smoleńską, jednocześnie powołując się na autorytet "niezależnych" ekspertów z Węgier, biegłych prokuratury. Zapomnieli dodać, że uniwersytet w Debreczynie, pod który podlega ośrodek, z jakiego wywodzą się ci specjaliści, w 2017 r. przyznał tytuł doktora honoris causa Władimirowi Putinowi. A sama szkoła ściśle współpracuje z rosyjskimi uczelniami, a także z potężnym kremlowskim koncernem nuklearnym Rosatom.
"Staraliśmy się dobrać takich biegłych, którzy nie będą mieli żadnych powiązań naukowych, politycznych, z partiami politycznymi, z ośrodkami naukowymi polskimi, a jednocześnie będą posiadali wiedzę związaną z badaniem katastrof lotniczych"
- mówi w reportażu TVN Krzysztof Schwartz, szef Zespołu Śledczego nr 1 powołanego do zbadania katastrofy smoleńskiej.
Stacja TVN zaprezentowała nazwiska tych ekspertów. Wśród nich byli Węgrzy Gyori Gyula (pilot, były szef komisji badania wypadków lotniczych) i György Toth (instruktor i egzaminator ,były pilot Tu-154). "Wydawało nam się, że to doświadczenie ich pozwoli na takie bezemocjonalne podejście do tego tematu" - stwierdził w programie Schwartz. A red. Świerczek z TVN dodał:
"No tak, oni są wolni od tego polskiego piekła".
W reportażu nie wspomniano jednak o zadziwiających powiązaniach Węgrów, przeczących opinii o "bezemocjonalnych", "niezależnych" specjalistach.
Otóż powołana przez prokuraturę do zespołu biegłych ekipa węgierskich specjalistów związana jest z Pharmaflight International Science and Service Center PLC - utworzonym w 2015 r. ośrodkiem naukowo-szkoleniowym pod Debreczynem, który funkcjonuje pod egidą tamtejszej uczelni wyższej (a dokładnie Zakładu Inżynierii Lotniczej na Wydziale Inżynierii). Uniwersytet w Debreczynie oferuje m.in. płatne studia, których praktyczna część odbywa się właśnie w Pharmaflight (pierwsze zapisy ruszyły w 2018 r.). Wspólnie z ośrodkiem organizuje też imprezy naukowe - we wrześniu 2019 r. uczelnia i Pharmaflight byli np. gospodarzami Międzynarodowego Kongresu Lotnictwa i Medycyny Kosmicznej. Wymieniony przez TVN Gyula to zresztą jeden z inicjatorów powołania Pharmaflight, jak i profesor nadzwyczajny Zakładu Inżynierii Lotniczej na Wydziale Inżynierii Uniwersytetu w Debreczynie.
Dlaczego w 2019 r. postawiono akurat na debreczyński Pharmaflight, skoro funkcjonował on wówczas de facto dopiero trzy lata, a działalność szkoleniową prowadził dopiero od kilku miesięcy? I z jakiego powodu zdecydowano się akurat na ośrodek ulokowany w strukturach Uniwersytetu w Debreczynie? Pytania te są o tyle zasadne, że w całej Europie istnieją tylko cztery uczelnie wyższe, które nadały tytuł honoris causa Władimirowi Putinowi. To Uniwersytet Peloponeski, Uniwersytet Narodowy im. Kapodistriasa w Atenach (oba w Grecji), Uniwersytet w Belgradzie (czyli w tradycyjnie prorosyjskiej Serbii) oraz właśnie... Uniwersytet w Debreczynie. A więc spośród setek europejskich szkół wyższych do sprawy Smoleńska wybrano akurat placówkę, która na sztandary wciągnęła prezydenta Rosji.
Za wyróżnieniem Putina głosowało w 2017 r. aż 90 proc. członków senatu debreczyńskiej uczelni - co ciekawe, czterej protestujący wykładowcy zostali potem wezwani przez rektora uniwersytetu Zoltána Szilvássy (pełni tę funkcję do dziś) na tzw. dywanik. „Informuję, że odbędzie się spotkanie w celu zbadania tła i okoliczności zdystansowania się Wydziału [Nauk Przyrodniczych i Technologii] od przyznania honorowego doktoratu Władimirowi Władimirowiczowi Putinowi” - brzmiała treść jednego z pism cytowanych przez portal „Budapest Beacon”. Podkreślmy, że ani Wydział Inżynierii, ani żaden z podległych mu instytutów lub zakładów przeciw Putinowi nie zaprotestował.
Uniwersytet w Debreczynie (w mieście tym do 1990 r. znajdowała się do sowiecka baza lotnicza) od lat ma opinię wyjątkowo prorosyjskiego. Uczelnia ściśle współpracuje bądź w 2019 r. współpracowała z wieloma rosyjskimi uczelniami, np. w 2020 r. zawarła porozumienie z politechniką w Tomsku, a w 2021 r. wysłała studentów na rosyjsko-węgierskie zawody programistów organizowane przez Rosatom. W kwietniu 2017 r. na debreczyńskiej uczelni z pompą otwarto „Rosyjskie Centrum” prowadzone za pieniądze fundacji Russkij Mir. Na jej czele Rady Powierniczej stoi Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji.
Przede wszystkim jednak Uniwersytet w Debreczynie współpracuje z rosyjskim gigantem nuklearnym Rosatom przy rozbudowie węgierskiej elektrowni jądrowej Paks. Ponadto w 2017 r. debreczyńska uczelnia podpisała z Rosatomem porozumienie ustanawiające fundację ds. wzajemnej współpracy, wymiany studentów oraz wspólnych przyszłych projektów naukowych i edukacyjnych.
Z Rosjanami kooperował też sam Pharmaflight. W 2016 r. rosyjska Grupa Kronsztadzka, działająca w branży lotniczej, informowała o rozpoczęciu szerokiego programu modernizacji symulatorów używających najnowszego systemu Aurora-3. Wymieniła przy tym ośrodki korzystające z tego produkowanego przez Grupę Kronsztadzką oprogramowania. To podmoskiewskie Skołkowo, petersburski Uniwersytet Lotnictwa Cywilnego, Uljanowski Instytut Lotnictwa Cywilnego, austriacki AMST i węgierski Pharmaflight.