W "Guardianie" o Polsce: "Może będzie to przypadek testowy dla innych państw w Europie"
Zachodnie media znów opisują Polskę po przejęciu rządów przez koalicję 13 grudnia jako "poligon testowy". - Może się okazać, że Polska to przypadek testowy dla innych państw lub ruchów w Europie, które pewnego dnia zechcą odwrócić się od modelu „ultra”. Morał z tej historii jest taki, że jest to konieczne, ale niełatwe - napisała na łamach "The Guardian" Anne McElvoy.
Po zmianie władzy w Polsce w mediach na Zachodzie Europy pisano o naszym kraju jako "poligonie testowym", na którym ma rozegrać się modelowe "uporządkowanie" państwa po rządach konserwatywnych. W styczniu "Financial Times" przekonywał, że "Donald Tusk nie ma innego wyboru niż zastosować niekonwencjonalną, zdecydowaną taktykę, aby przywrócić praworządność w kraju", oraz stawił pytania, "jak daleko może posunąć się liberalno-demokratyczny rząd w stosowaniu niekonwencjonalnych taktyk w celu demontażu nieliberalnego systemu".
W kreowaniu planów dla Polski celował niemiecki publicysta Klaus Bachmann. Opublikował jesienią 2023 r. w "Berliner Zeitung" artykuł, w którym napisał, że Donald Tusk jako premier stanie się twarzą "unikalnego w skali światowej eksperymentu", który będzie polegał na tym, że "demokratycznie wybrana koalicja partii demokratycznych próbuje przy pomocy niedemokratycznych środków przywrócić kraj do demokracji". Bachmann sugerował m.in. ogłoszenie stanu wyjątkowego, delegalizację partii opozycyjnej, szantażowanie jej członków.
Teraz do chóru dołączyła Anne McElvoy, brytyjska dziennikarka związana m.in. z BBC, "Politico" i "The Economist". Na łamach "The Guardian" opublikowała tekst, w którym stawia następującą tezę:
"Donald Tusk ciężko i szybko pracuje nad wielką transformacją, ale podróżując pod kraju widać, jakie to trudne zadanie".
Sam tytuł tekstu: "Prawicowi populiści mają w uścisku wiele krajów. Przyjedź do Polski zobaczyć, jak można ich wypchnąć".
McEnvoy zaznacza, że "sojusz", który stworzył Tusk, "reprezentuje dużą cześć kraju, ale bynajmniej nie cały". Zwróciła uwagę, że "żelazną miotłę" Tuska mogła zatrzymać Christine Lagarde, wyrażając sprzeciw wobec działań przeciwko prezesowi banku centralnego w Polsce, Adamowi Glapińskiemu.
Uznała, że w swoich działaniach "Tusk wykazał się (jak na swoje bezkompromisowe standardy) ugodowością, podkreślając, że jest to rekalibracja, a nie odwet".
- Może się jednak okazać, że będzie to przypadek testowy dla innych państw lub ruchów w Europie, które pewnego dnia zechcą odwrócić się od modelu „ultra”. Morał z tej historii jest taki, że jest to konieczne, ale niełatwe
– stwierdziła..
Źródło: The Guardian, niezalezna.pl
