- Klaus Bachmann prostolinijnie mówi, że "trzeba się rozprawić", "dorżnąć watahę", wypalić. To jest w interesie naszych przyjaciół na zewnątrz Polski, w Berlinie i Brukseli, żeby "nigdy coś takie się nie powtórzyło" i będą w tym sekundować. Nie powiedzą tego wprost, że trzeba "niedemokratycznie zaprowadzić demokrację" - powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską w TV Republika prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, europoseł PiS.
Niemiecki dziennikarz Klaus Bachmann opublikował w "Berliner Zeitung" artykuł, w którym napisał, że Donald Tusk jako premier stanie się twarzą "unikalnego w skali światowej eksperymentu", który będzie polegał na tym, że "demokratycznie wybrana koalicja partii demokratycznych próbuje przy pomocy niedemokratycznych środków przywrócić kraj do demokracji". Bachmann sugerował m.in. ogłoszenie stanu wyjątkowego, delegalizację partii opozycyjnej, szantażowanie jej członków.
To nie pierwszy tekst Klausa Bachmanna, w którym przekazuje on Donaldowi Tuskowi "złote rady".
O teksty na łamach "Berliner Zeitung" pytany był dziś w programie "W punkt" przez Katarzynę Gójską prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Powiedział, że słyszał też niedawno komentarz dziennikarza "Gazety Wyborczej", Bartosza Wielińskiego, na antenie niemieckiego radia, który mówił o tym, "że trzeba rozliczyć wszystkich" oraz wspomina, że "tak ważne wybory jak w 1989 r." i że "Polska będzie już demokratyczna".
- Wiadomo, że "Gazeta Wyborcza" jest zwolennikiem lustracji, rozliczeń. (...) Wszyscy, którzy mówili "broń Boże nie mówić o komunistach, nikogo nie zwolnić", teraz są tacy krwiożerczy - zadrwił Krasnodębski.
Stwierdził, że Klaus Bachmann, "jest prostolinijny" i powtarza opinie, które słyszy w kręgach swoich znajomych, a takie opinie pojawiają się ciągle.
- Mamy Bachmanna, który prostolinijnie mówi, że "trzeba się rozprawić", "dorżnąć watahę", wypalić. To jest w interesie naszych przyjaciół na zewnątrz Polski, w Berlinie i Brukseli, żeby "nigdy coś takie się nie powtórzyło" i będą w tym sekundować. Nie powiedzą tego wprost, że trzeba "niedemokratycznie zaprowadzić demokrację". Żeby zaprowadzić sprawiedliwość, trzeba być niesprawiedliwym, żeby była równość, trzeba zrównać gilotyną - to bardzo stare formuły
Zdzisław Krasnodębski zadał pytanie, czy będziemy mieli do czynienia "z normalną zmianą, jak w demokracji parlamentarnej", czy będzie tak, "co zapowiadał Tusk" i tak, jak pisze Bachmann, wyrażając opinie, które zasłyszał. - Czy rzeczywiście dojdzie do tego zastosowania metod i jak się będą zachowywać wszystkie instytucje stojące na straży praworządności - zapytał.
Zdaniem europosła, "jedna instytucja zachowała się konsekwentnie i jest to pozytywny sygnał". - To Europejski Bank Centralny (EBC) i inne banki. Odwołanie prezesa NBP Adama Glapińskiego spowodowałoby pewne zastanowienie się w tych kręgach, czy to rzeczywiście chodzi o to, że PiS łamał praworządność, a Tusk będzie ją przywracał - dodał.