Donald Tusk w kampanii wyborczej dużo mówił na temat protestów rolników. "Najgorszy syf wjeżdża do naszego kraju" - słyszeliśmy z ust lidera Platformy Obywatelskiej. Kiedy Tusk został premierem niektórzy wolą najwyraźniej zapomnieć o tym, co powiedziano, a protestujący rolnicy spod kancelarii szefa rady ministrów odeszli we wtorek z pustymi rękami.
Donald Tusk w kampanii przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi dużo obiecywał. Mówił również w mocnych słowach o proteście rolników.
Najgorszy syf wjeżdża do naszego kraju, a rząd bezradnie przygląda się tej patologii
- usłyszeliśmy z ust Tuska, który wyrażał w ten sposób poparcie dla działań rolników, którzy w Polsce protestują między innymi przed zalewem naszego rynku przez produkty z objętej wojną Ukrainy.
Po wyborach te słowa najwyraźniej poszły w zapomnienie.
Raczej pan premier takich słów nie używa...
- rozkładał ręce Marek Sowa w programie Radia Zet. Poseł Platformy Obywatelskiej uniknął odpowiedzi na pytanie, a Tusk unika spotkania z protestującymi.
Red. Lubecka:
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) February 27, 2024
- Dlaczego podczas kampanii wyb. popieraliście protest rolników. M. in. Donald Tusk mówił, tutaj cytat "o najgorszym syfie i patologii wjeżdżającej do Polski"....?
Marek Sowa:
- Raczej pan Premier takich słów nie używa...
Znowu Pikuś musiał sprawdzić😂🤫👇 pic.twitter.com/MDZlY2uUnL
Nie widać również konkretnych działań rządu, którego szefem od ponad dwóch miesięcy jest Tusk. Rolnicy we wtorek w Warszawie spotkali się z politykami rządzącej koalicji (m.in. Szymonem Hołownią), a po rozmowach... odeszli z pustymi rękami.
Więcej memów znajdziecie w naszym dziale "Humor". KLIKNIJ TUTAJ!