Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział po wtorkowym posiedzeniu ministrów państw UE, że "Polska chciałaby powtórzenia modelu, który Ukraina stosuje z Rumunią" i oparta jest na tzw. licencjach eksportowych. Przeciwnikiem takiego rozwiązania jest był szef resortu, Robert Telus. - Nie będzie Ukraina decydować, jakie produkty będą wjeżdżać do Polski
Dzisiaj w całej Polsce odbędzie się protest rolników. Ma on charakter strajku ostrzegawczego i odbędzie się co najmniej w 170 miejscach na terenie całego kraju, gdzie rolnicy zablokują w godzinach od 12.00 do 14.00 drogi krajowe oraz wojewódzkie.
Rolnicy protestują przeciwko niekontrolowanemu importowi towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz przeciwko unijnej polityce wobec rolnictwa.
- Dzisiejszy protest jest zwróceniem uwagi obecnemu premierowi, że trzeba dbać o rolnictwo i podejmować decyzje, które nie będą szkodzić Polsce. Jeśli my zatrzymaliśmy granicę na ukraińskie zboże, to znaczy, że jedzie ono do Niemiec i tam jest problem. Oni chcą dlatego, żeby przyjeżdżało ono do Polski i na to nie możemy się zgodzić
16 września 2023 r. rząd Zjednoczonej Prawicy przedłużył obowiązujące od kilku miesięcy embargo na ukraińskie zboże.
- Znów mówi się w UE, żeby wprowadzić tzw. licencje, na które naciska Ukraina. Nie będzie Ukraina decydować, jakie produkty będą wjeżdżać do Polski - zapowiedział Telus.
Dodał, że wie, iż w UE "chcą wpłynąć na nowy polski rząd, by zrezygnował z tego rozporządzenia i zgodził się na licencje".
Chodzi o tzw. licencje eksportowe, które określałyby wielkość eksportu i wskazanie odbiorcy.
Rozmowy z Ukrainą na temat licencji zapowiedział wczoraj Czesław Siekierski.
- Dopóki nie wynegocjujemy dwustronnych zasad przepływu towarów, to nie będzie zniesione embargo. Dopiero jeśli dogadamy, ustalimy pewne rzeczy, będziemy mogli mówić o zniesieniu embarga
Jak poinformował, Polska chciałaby "powtórzenia modelu, który Ukraina stosuje z Rumunią". Polega on na tym, że Kijów wydaje licencje na eksport pewnych towarów, a Bukareszt kontroluje to ze swojej strony, dzięki czemu "jest ewidencja tego przepływu i wiemy, jaka jest skala".