Przejmowanie i niszczenie mediów przez nowy rząd i jego polityczne zaplecze nie ogranicza się do Telewizji Polskiej, choć los kanału TVP Info jest najbardziej drastycznym przykładem tego zjawiska.
Wskaźniki nie kłamią – nowe, rzekomo odpolitycznione, obiektywne i rzetelne dziennikarsko Info ogląda bardzo nikły procent wcześniejszych widzów. O tym, że taki jest plan, że szło nie tylko o przekaz polityczny, lecz także o znaczenie informacyjnego kanału publicznego nadawcy, wspominało się od dawna. Kilka tygodni przed zamachem na TVP w swoim związanym z tygodnikiem „Wprost|” podcaście Joanna Miziołek i Eliza Olczyk wspominały o rozmowach z politykami , którzy twierdzili, że prawdziwym celem jest marginalizacja TVP Info, powrót do sytuacji sprzed wielu lat, gdy był to niszowy, nieoglądany program, a cały rynek dzieliły między siebie stacje prywatne. Opowieści o złoczyńcach uczą nas, że ich plany czasem wypalają świetnie, ale ostateczny efekt bywa inny od oczekiwań. Czarne charaktery zajazdu na TVP osiągnęły swój cel o tyle, że mało kto dziś Info ogląda. Jest to nie tylko kwestia polityki, lecz także jakości: kiepskiego dziennikarstwa, prowadzących z trzeciego szeregu, topornych materiałów i strony wizualnej na poziomie kablówki z lat 90. Lata pracy i miliony złotych wyrzucono w błoto. Tyle że widzowie nie byli wcale tak niesamodzielni, jak o nich myślały elity, i znaleźli sobie alternatywę w postaci Republiki. Jej sukces zaskoczył wszystkich, sprowokował też kolejne ataki, jednak jest faktem. Niestety możemy być pewni, że Republika będzie na cenzurowanym. Celem jest wyciszenie wszelkiej krytyki. W sylwestra poseł Szczerba zasugerował prywatnym firmom, że zablokowanie dostępu do stacji Media Narodowe będzie przez niego mile widziane. Po kilku dniach YouTube życzenie władzy spełnił. Obawiam się, że kolejne listy już powstają, i ciesząc się sukcesem, Republika musi się na to przygotować.