Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Hołownia twierdzi, że skierował sprawę Kamińskiego i Wąsika do Sądu Najwyższego. A co na to prezes Manowska?

- Ja zadziałałem zgodnie z prawem, kierując sprawę [odwołania Kamińskiego i Wąsika od decyzji o wygaszeniu mandatu] do Sądu Najwyższego i skierowałem tę sprawę do Sądu Najwyższego, bo Izba Pracy jest Sądem Najwyższym - mówił dzisiaj na konferencji prasowej Szymon Hołownia, odpowiadając na pytanie naszego dziennikarza. Rzecz w tym, że procedurę, którą przyjął marszałek Sejmu, kwestionowała Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy
Sąd Najwyższy
Błażej Filipowski - Gazeta Polska

W najbliższych dniach orzeczenia w sprawie mandatów poselskich posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ma wydać Izba Pracy Sądu Najwyższego. Wydane w tej sprawie wcześniej przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN orzeczenia pozytywnie rozpatrujące odwołania Kamińskiego i Wąsika - zostały zakwestionowane przez przedstawicieli sejmowej większości. W czwartek - IKNiSP ma orzec w sprawie ważności wyborów parlamentarnych. Czy ta decyzja również będzie kwestionowana? - o to pytał dziś podczas konferencji prasowej marszałka Sejmu sejmowy korespondent "Gazety Polskiej Codziennie" i portalu niezalezna.pl, Jan Przemyłski.

Szymon Hołownia unikał jednoznacznej odpowiedzi, twierdząc, że "nie da się namówić na komentowanie".

- Ja zadziałałem zgodnie z prawem, kierując sprawę do Sądu Najwyższego i skierowałem tę sprawę do Sądy Najwyższego, bo Izba Pracy jest Sądem Najwyższym, jeśli popełniłem błąd i powinien to skierować do innej izby, to myślę, że są wewnętrzne procedury w SN, które sprawią, że to na właściwe biurko i do właściwego składu trafi

– mówił Hołownia.

Sęk w tym, że procedurę, którą przyjął marszałek Sejmu, zakwestionowała w swoim oświadczeniu Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska.

- Wszelka korespondencja kierowana do Sądu Najwyższego wpływa do Biura Podawczego, które jest komórką organizacyjną odpowiedzialną za rejestrację i dystrybucję wpływającej korespondencji. Rejestracja korespondencji zabezpiecza m.in. odnotowanie kolejności wpływu spraw do Sądu Najwyższego, co decyduje o kolejności ich rozpoznania i wyznaczeniu sędziów sprawozdawców. Wszelkie działania mające na celu „obejście” procedur rejestracyjnych zapewniających jawność działania Sądu Najwyższego należy uznać za oczywiście niedopuszczalne - wskazała Manowska.

Sąd Najwyższy, w opublikowanym na swoich stronach kalendarium sprawy, poinformował o tym, że "postanowieniem z dnia 4 stycznia 2024 r., sygn. akt II PUO 1/24 [odwołanie wniesione przez marszałka Sejmu, wydanym w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, Sąd Najwyższy: uznał swoją niewłaściwość jako Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i sprawę przekazał zgodnie z właściwością – na podstawie art. 39821 k.p.c., w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., w zw. z art. 200 § 14 k.p.c., w zw. z art. 250 § 1 k.wyb. w zw. z art. 26 § 1 pkt 11 u.SN – Sądowi Najwyższemu Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych".

Procedury wewnętrzne zatem zadziałały, ale czy sprawa "trafi do właściwego składu"?

- [W piśmie] proszę, żeby wyznaczono taki skład, dla dobra tych dwóch panów, żeby nie budził żadnych, niczyich wątpliwości - mówił dziś Hołownia. - Chciałbym mieć świadomość, żeby proces orzekania w ważnych dla obywateli sprawach nie pozostawiał wątpliwości również w kwestii formalnej - dodał.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Szymon Hołownia #Sąd Najwyższy #bezprawie Tuska

dm