Rządzący rozumieją zapewne argument siły, gorzej jednak ze zrozumieniem tego, jak działają dziś media. Widać to w sprawach niby małych, a jednak kluczowych – potrafią wprowadzić ochroniarzy do budynków, ale nie umieją przejąć kilku kont TVP na Twitterze.
otrafią skasować zasoby takie jak „Reset” z portalu stacji, nie ogarniając, że teraz obejrzy go zapewne kolejny milion osób, a ci, którzy już widzieli, porzucą wszelkie wątpliwości. Kasują wreszcie tysiące wpisów i komentarzy, jakby nie spodziewając się, że te wrócą w setkach innych miejsc. Milczą o operacji „Wejście”, jakby ich milczenie miało uciszyć, a nie podjudzić internet.
Kiedyś prawicy zarzucano, nie bez racji niestety, że nie rozumie nowych mediów. Jak widać, tkwiąca myślami w roku 2010 władza nie zrozumiała z nich niczego.