Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Katarzyna Gójska: Ludzie spodziewają się po Tusku najgorszego. Żaden premier nie zaczynał tak fatalnie

Najważniejszym testem dla demokracji jest zmiana władzy. Jedni mają ją pokojowo oddać, a drudzy pokojowo i zgodnie z prawem przejąć. Jeśli ten proces przebiega bez zarzutu, należy założyć, iż państwo spełnia standardy demokratyczne. W Polsce ten proces już jest ułomny - pisze Katarzyna Gójska w "Gazecie Polskiej".

Donald Tusk
Donald Tusk
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Ustępująca większość – choć zwycięzca wyborów, a nawet zwyżkujący lider sondaży – przekazuje stery państwa w sposób niebudzący wątpliwości natury prawnej. Ich przyjęcie odbywa się zgodnie z opisaną procedurą, ale w atmosferze zapowiedzi niszczenia praworządności, a wręcz podważania reguł demokracji.

Tusk krzyczy, jak sam mówi – w furii, o wyprowadzaniu szefów konstytucyjnych instytucji i przestrzeganiu prawa tak, jak on je rozumie. Otóż w cywilizowanym państwie nie ma takiej kategorii. Przewodniczący Platformy nie jest żadnym interpretatorem przepisów w Polsce. Nie może nie uznawać wyroków Trybunału Konstytucyjnego, sądów, nie może grozić współobywatelom rozmaitymi sankcjami tylko dlatego, iż ich poglądy mu nie odpowiadają, a ich krytyka go denerwuje. W tym destrukcyjnym procederze asystuje Tuskowi kordon medialnych propagandystów. Spora część tego combo to weterani z czasów jego pierwszych rządów. Wprawieni w propagowaniu tez Anodiny o pancernej brzozie oraz kłótniach w samolocie. To oni dziś niosą w świat najbardziej brutalne groźby, które lider PO i jego przyboczni wypluwają z siebie niemal nieustannie. Epatują „rzezią”, zapowiadają karanie i prześladowanie dziennikarzy, organizacji pozarządowych metodami stosowanymi dziś powszechnie na Białorusi. Starają się zbudować atmosferę grozy, bo najwyraźniej mierzą innych swoją miarą i uważają, że na ludziach uczciwie uczestniczących w debacie publicznej, poważnie podchodzących do obowiązku informowania obywateli o działaniach władzy, zrobi to jakieś paraliżujące wrażenie. Otóż nie robi, i na nikim robić nie powinno.

Tusk przybierający pozę dyktatora wygląda co najwyżej groteskowo, choć rzecz jasna jego groźby i obelgi niszczą polską demokrację, niszczą debatę publiczną. Przewodniczący Platformy nie wygrał wyborów. Jego formacja ma zdolność koalicyjną i dzięki temu przejmuje władzę, ale trzeba podkreślać, iż Donald Tusk rozpoczyna powtórne premierowanie z dramatycznie niskimi ocenami społecznymi.

Żaden szef rządu przed nim nie był tak źle postrzegany przez obywateli jak on. Niemal co trzeci Polak przewiduje, iż będzie fatalnym – nie złym, lecz właśnie fatalnym – premierem. 42 procent spodziewa się po jego władzy samych negatywnych działań. Gdy zacznie wykorzystywać swe stanowisko do tego, co zapowiada – bezprawnej zemsty, rewanżu i prześladowań – oceny będą tylko gorsze. Do tego dochodzi konieczność spłaty zobowiązań. Afera wiatrakowa pokazała jak na dłoni, że poparcie różnych europejskich grup nie było bezinteresowne. Tusk i jego towarzystwo mogą opowiadać bajki o obniżaniu cen energii i zmianach klimatu, ale nawet dziecko wie, że zaszycie w ustawie możliwości wywłaszczania ludzi pod farmy wiatrowe czy zniesienie wymogu certyfikowanego serwisu ich infrastruktury to ułatwienia dla tego rodzaju biznesu, a nie dbanie o interes konsumentów. Bo konsumenci to mogli co najwyżej przez te propozycje stracić dom czy ziemię albo oszaleć na skutek ciągłego hałasu dochodzącego tuż zza ich płotu.

Lider PO chwyta za stery rządu, mając przeciwko sobie wielką część społeczeństwa. I z tym winni się liczyć jego koalicjanci. Nadzieja na to, iż można być wspólnikiem polityka nieakceptowalnego, ponosić odpowiedzialność za jego agresję, a jednocześnie rozkwitać popularnością społeczną, to mrzonka.

Gazeta PolskaGazeta Polska / Gazeta Polska


 

 



Źródło: Gazeta Polska

#polityka #Donald Tusk

Katarzyna Gójska