O godzinie 14 przy rondzie Dmowskiego rozpoczął się Marsz Niepodległości. Manifestacja ma wyruszyć około pół godziny później. Tegoroczny przemarsz idzie pod hasłem "Jeszcze Polska nie zginęła". Wśród uczestników jest Robert Bąkiewicz, były szef stowarzyszenia Marsz Niepodległości. W rozmowie z naszym reporterem mówił o konflikcie, jaki jest między nim a obecnym zarządem stowarzyszenia Marszu Niepodległości. - Ja o to apelowałem, byśmy te konflikty gdzieś schowali do kieszeni, bo więcej powinno nas łączyć, niż dzielić - powiedział nam Bąkiewicz.
Przy rondzie Dmowskiigo w Warszawie gromadzą się tłumy. W specjalnym sektorze zgromadziły się Kluby „Gazety Polskiej”. Nasz reporter rozmawiał z Robertem Bąkiewiczem, który również bierze udział w manifestacji.
Zapytaliśmy narodowca, jak ważne jest, by w obliczu kształtującego się krajobrazu politycznego w Polsce, stawić się i pokazać, że ludzi, o tym niepodległościowym kunszcie jest mnóstwo.
Zdecydowanie. Wydaje mi się, że chyba od 2010 roku, kiedy poszedł pierwszy Marsz Niepodległości - w tej formule podtrzymywanej co roku - ten rok jest rokiem kluczowym. Kluczowym z tego powodu, że Unia Europejska, pod przywództwem Niemiec, chce dokonać zmiany traktatów, a w Polsce istnieje duże prawdopodobieństwo tego, że będzie rządziła niestety opozycja. Będą rządzili stronnicy Berlina, a nie stronnicy Warszawy i polskich interesów. To w konsekwencji może doprowadzić nas do tragicznej sytuacji, w której w której staniemy się po prostu przedmiotem rozgrywek Republiki Federalnej Niemiec
Jak dodał, trudno sobie wyobrażać, że ta polityka będzie polityką korzyści dla Polski i Polaków. „Myślę że już niedługo Polacy poczują koszty chociażby transformacji energetycznej, tych bzdur, które wymyśla w tej chwili Komisja Europejska, ograniczenia różnych praw obywatelskich. Z tym będziemy się spotykali na co dzień i wpłynie to na życie wielu, wielu Polaków. Ten bunt będzie się nasilał i dzisiaj bardzo ważne jest, żeby pokazać że jesteśmy, że pamiętamy o Polsce, o naszej historii i że będziemy walczyć na przyszłość o polską suwerenność i niepodległość” – powiedział.
Od jakiegoś czasu trwają niesnaski między Bąkiewiczem a gremium stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Dla niektórych będzie to kontrowersyjne, że były prezes pojawił się dziś na marszu, zapewne narażając się na złośliwe komentarze.
11 listopada można pewne konflikty schować do kieszeni, pokazać, co jest ważniejsze w hierarchii? - zapytaliśmy.
Ja o to apelowałem, byśmy te konflikty gdzieś schowali, bo więcej powinno nas łączyć, niż dzielić. Natomiast jeśli chodzi o jakieś przytyki, na razie mam mnóstwo wyrazów sympatii, mnóstwo zdjęć, rozmów. Myślę, że samo Stowarzyszenie czy dzisiejszy zarząd stowarzyszenia, z którym jestem w konflikcie, jest w pewnej bańce i w tej bańce działa. Natomiast poza nimi są zwykli polscy patrioci, którzy te sprawy oceniają zupełnie inaczej