Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Półmarszałkowie i ich półkadencje

Jerzy Buzek mógł być szefem PE na pół kadencji, więc i Szymon Hołownia z Włodzimierzem Czarzastym mogą próbować podzielić się funkcją marszałka sejmu RP. Pierwszy byłby nim od listopada 2023 do listopada 2025, a drugi przez kolejne dwa lata.

Teoretycznie, ponieważ między liderami Polski 2050 i Nowej Lewicy jest jedna bardzo istotna różnica. Obu polityków różni polityczna ambicja. Starszy, choć być może kosztem zniszczenia lewicy na lata (co w przypadku tej postpezetpeerowskiej, która w porę nie przeniosła się do PO, już się właściwie dokonało) i jej zaniku w kolejnych wyborach, osiągnął to, czego chciał. Jego ugrupowanie jest w rządzie, on sam może ubiegać się o fotele marszałka albo wicepremiera, to indywidualnie ładne zwieńczenie kariery, którą ponoć tą kadencją zwieńczyć planował. Szymon Hołownia natomiast celował wyżej i od co najmniej czterech lat marzył o pałacu prezydenckim. I marzy dalej.

Wybory prezydenckie odbędą się prawdopodobnie w maju 2025 roku, Andrzej Duda, który nie będzie mógł już startować, kadencję skończy w sierpniu. Hołownia start ogłosi więc zapewne jesienią 2024 i rozpocznie kampanię z wygodnej pozycji marszałka, jak kiedyś Bronisław Komorowski. Jeśli przegra, a pewnie przegra, odejdzie z funkcji w atmosferze porażki, więc czy na pewno będzie chciał odejść? Chyba że jednak najpierw fotel wyszarpie Czarzasty, wtedy eksgwiazdor TVN dostanie po wyborach prezydenckich nagrodę pocieszenia. Przynajmniej będzie wtedy wiedział już coś o pracach Sejmu, a nie tylko o podkradaniu posłów z innych klubów, dzięki któremu założył pierwsze koło. Czarzasty wtedy marzyć będzie pewnie już tylko o tym, by nie zostać grabarzem polskiej lewicy, więc przeskok do na przykład kierowania klubem mu się przyda. Dla obu więc rotacja to pomysł niegłupi, a tym, jak to odbije się na pracy Sejmu, zwłaszcza za półkadencji Szymona Hołowni, nikt nie będzie się przecież przejmował.  

 



Źródło: Gazeta Polska

Krzysztof Karnkowski