Miała być rozmowa o reparacjach dla Polski - gość "Sygnałów dnia" Katarzyny Gójskiej postanowił jednak uderzyć w inny ton. - Mam absolutnie wrażenie, że tak jakby ta kampania dalej trwała. PiS, politycy PiS-u tylko i wyłącznie straszą Niemcami. Wchodzę do tzw. publicznego medium - znowu straszycie. Włączy pani TVP, pani mąż również straszy Niemcami. Nie da się tego słuchać - powiedział Dariusz Joński. Na ripostę prowadzącej nie musiał długo czekać. - Niech pan się zachowuje na poziomie. Ja się mogę zapytać, jak sprawa pana żony - kiełbaska smakowała? - odparła Katarzyna Gójska.
Dzisiaj w programie #Jedziemy Michał Rachoń dotarł do ciekawej publikacji rozmowy-rzeki byłego ambasadora Niemiec w Polsce Freytaga von Loringhovena z Jędrzejem Bieleckim z "Rzeczpospolitej". Jest to książka "Nie budujemy czwartej rzeszy", "interesująca dla każdego - jak mówił Rachoń - kto chce zrozumieć mechanizm niemieckiej polityki względem Polski, ale także, by zrozumieć niemiecki punkt widzenia świata".
Arndt Freytag von Loringhoven przekonuje w niej m.in., że "Niemcy po II wojnie światowej zapłacili reparacje", a "Polska zrzekła się ich formalnie w 1953 r.". Wskazywał, że wysiedlenia Niemców z terenów tzw. ziem odzyskanych mogły nosić znamiona "czystek etnicznych".
Sprawę Cezary Gmyz, korespondent TVP w Niemczech, mówiąc:
To, co mówi von Loringhoven, budzi zdumienie. Odżegnując się od nazistowskich wątków, sięga po retorykę, która jest bliska skrajnej prawicy w Niemczech - "jeśli będziecie podskakiwać, to będziecie musieli oddać ziemie północne i zachodnie". Byliśmy przyzwyczajeni, że rząd w Berlinie nie sięgał po tę argumentację.
Pytany przez Katarzynę Gójską na antenie radiowej Jedynki o słowa byłego ambasadora Niemiec w Polsce poseł KO Dariusz Joński wystosował apel. Nie obyło się jednak bez wycieczek personalnych.
- Nie, naprawdę, ja apeluję do pani, już przestańcie straszyć tymi Niemcami. Mamy w Polsce inne problemy (...) Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek podważał nasze granice, natomiast mam absolutnie wrażenie, że tak jakby ta kampania dalej trwała. PiS, politycy PiS-u tylko i wyłącznie straszą Niemcami. Wchodzę do tzw. publicznego medium - znowu straszycie. Włączy pani TVP, pani mąż również straszy Niemcami. Nie da się tego słuchać
- mówił.
Na ripostę poseł KO nie musiał długo czekać:
- Niech pan się zachowuje na poziomie. Jestem niezależną osobą, pan mi mówi, co robi mój mąż... Ja się mogę zapytać, jak sprawa pana żony. I co? - odparła Katarzyna Gójska.
Joński: Bardzo dobrze.
Gójska: A kiełbaska smakowała? To jest właśnie poziom, który pan reprezentuje.
Według śledczych żona Dariusza Jońskiego miała się dopuścić szeregu przestępstw od 13 stycznia 2005 do 31 marca 2006 r. Małgorzata J. została zatrzymana 28 maja 2010 r. przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Oskarżonej Małgorzacie J. zarzucono przyjęcie korzyści majątkowej, a także przerobienia dokumentacji. Jej działania umożliwiły wyłudzenie dopłat unijnych przyznawanych przez Agencję przez wiele podmiotów. Korzyścią majątkową, jaką miała przyjąć żona posła Jońskiego, były produkty mięsne – kiełbasa, szynka i inne wędliny.
Według naszych ustaleń, sprawa Małgorzaty J. nie ma jeszcze finału i pozostaje w sądowym toku.
Płaczę 🙈🤣🤣🤣
— AnkaPolska 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@AnkaPolska) November 6, 2023
Joński: Pani mąż również straszy Niemcami
Gójska: Pan mi mówi co robi mój mąż, a ja się mogę zapytać jak sprawa pana żony?
Joński: Bardzo dobrze
Gójska: A kiełbaska smakowała? pic.twitter.com/W2jD50gKMC