Dzisiaj politycy Zjednoczonej Prawicy zapowiedzieli złożenie zawiadomień do prokuratury w związku z ujawnionymi przez portal niezalezna.pl nagraniami, wskazującymi na możliwość istnienia procederu korupcyjnego w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Materiały analizuje także sama prokuratura. - Mając na uwadze doniesienia medialne, prokuratura analizuje te materiały. W ciągu najbliższych dni zostanie podjęta decyzja, czy są podstawy do tego, aby wszcząć śledztwo z urzędu w tej sprawie - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl prokurator Agnieszka Borkowska z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Portal niezalezna.pl ujawnił nagrania, które mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). W sprawę miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna Platformy Obywatelskiej Patrycja Biesiadecka, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu.
Dzisiaj podczas konferencji prasowej Robert Bąkiewicz, polityk Solidarnej Polski i kandydat na posła z okręgu radomskiego, zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Z nagrań wynika, że jest to cały system korupcyjny, który trawi miasto. Jako poseł doprowadzę do rozbicia kryptomafijnego układu radomskiego, w którym udział biorą politycy PO i PSL - zapowiedział Bąkiewicz.
Złożenia zawiadomienia do prokuratury nie wyklucza również minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda.
- Na ten moment żadne zawiadomienia do nas nie wpłynęły. Natomiast każde zawiadomienie, które wpływa do prokuratury jest przedmiotem postępowania
- mówi portalowi niezalezna.pl prokurator Agnieszka Borkowska z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Prokuratura także we własnym zakresie analizuje zamieszczone na portalu niezalezna.pl publikacje.
- Mając na uwadze doniesienia medialne, prokuratura analizuje te materiały. W ciągu najbliższych dni zostanie podjęta decyzja, czy są podstawy do tego, aby wszcząć śledztwo z urzędu w tej sprawie - dodaje prokurator Borkowska.
Konrad Frysztak podczas dzisiejszego briefingu prasowego zapowiedział prywatny akt oskarżenia wobec "osób, które go pomawiały", a wobec mediów, "które rozpowszechniały nieprawdziwe informacje" zadeklarował wytoczenie procesu w trybie wyborczym, również wobec "osób kandydujących i rozpowszechniających te informacje".
Robert Bąkiewicz uważa, że proces nie powinien odbywać się przed sądami w Radomiu.
- W cały układ radomski mogą być zamieszane sądy w Radomiu. Jeśli sądy w Radomiu mają wydawać wyroki w naszej sprawie, jakie miałaby to być sprawiedliwość - pytał kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Afery radomskiej ciąg dalszy.
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) October 9, 2023
Przerabialiśmy już sędziów na telefon. Dziś @KonradFrysztak z @Platforma_org szuka ratunku w radomskich sądach, które mogą okazać się częścią układu.#RadomGate #UkładRadomski pic.twitter.com/NH8HCWN4a5
Firma PuertaPol należąca do Patrycji Biesiadeckiej (od 2022 r. miejskiej radnej PO w Radomiu) w 2020 roku wygrała przetarg na świadczenie usług dla wspomnianej spółdzielni. W ogłoszeniu o rozstrzygnięciu przetargu nieograniczonego z dnia 1 grudnia 2020 Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa im. J. Grzecznarowskiego poinformowała o wyborze oferty złożonej przez firmę PuertaPol Patrycja Biesiadecka. Zamówienie miało polegać na wykonywaniu usług sprzątania budynków i terenów zewnętrznych na nieruchomościach będących w zasobach spółdzielni na Osiedlu Gołębiów 1 oraz Osiedlu XV-lecia.
Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne dla PuertaPol rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu były prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - partyjny kolega radnej Platformy poseł Konrad Frysztak, który w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca radomskiej listy Koalicji Obywatelskiej, drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać łącznie 100 tys. zł.
Firma radnej Platformy po pewnym czasie popadła jednak w niełaskę (były skargi na jakość jej usług, swoje dołożyła też działająca niezależnie od prezesa rada nadzorcza) - w rezultacie umowa z RSM została rozwiązana. Dodatkowo nałożono na nią kary, co jeszcze bardziej zdenerwowało kobietę.
Portal Niezalezna.pl dotarł do serii nagrań ze spotkań, w których uczestniczą - w różnych konfiguracjach - Patrycja Biesiadecka i jej znajoma oraz prezes RSM i wspomniany komornik P. Radna PO jest wyraźnie podirytowana i rozżalona całą sytuacją - twierdzi, że zamiast obiecanego zysku (poza przychodami z przetargu, prezes spółdzielni miał jej obiecać dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy złotych), w wyniku rozwiązania umowy i kar, ponosi same straty. Domaga się więc rekompensaty za nieudany deal.