- Wydaje się, że to mogło również doprowadzić do podwyżki czynszów po stronie samych lokatorów. 50 tys. łapówki na jednym przetargu? To powoduje, że może nawet kilkadziesiąt złotych być wyższy czynsz dla lokatorów, mieszkańców spółdzielni - tak o ujawnionych przez portal niezalezna.pl nagraniach mówi Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii. Buda zwrócił się do Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej o wyjaśnienia i zarządził przeprowadzenie lustracji.
Po ujawnieniu przez portal niezalezna.pl nagrań mogących świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda zwrócił się do spółdzielni z prośbą o wyjaśnienia i zapowiedział skierowanie wniosku o przeprowadzenie lustracji.
W związku z informacjami medialnymi o aferze korupcyjnej związanej z posłem @KonradFrysztak i Radomską Spółdzielnią Mieszkaniową właśnie zwróciłem się do Spółdzielni o wyjaśnienia i skieruje wniosek o przeprowadzenie lustracji. https://t.co/IyN6A6aYgu
— Waldemar Buda (@waldemar_buda) October 9, 2023
Dziś, odpowiadając na pytania podczas konferencji prasowej, minister Buda stwierdził, że jest to "niezwykle bulwersująca sytuacja".
- Natychmiast zareagowałem, zażądałem informacji od Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, będę żądał wszystkich informacji dotyczących tego przetargu i innych, bo już widzę doniesienia medialne, że już pojawiają się kolejne informacje. Tam mówi się również o radnej PO. Na tej podstawie zwrócę się również o lustrację całej spółdzielni. Trzeba zweryfikować działalność spółdzielni szerzej, oceniając jej działalność. Wydaje się, że to mogło również doprowadzić do podwyżki czynszów po stronie samych lokatorów. 50 tys. łapówki na jednym przetargu? To powoduje, że może nawet kilkadziesiąt złotych być wyższy czynsz dla lokatorów, mieszkańców spółdzielni
- Mamy do czynienia z gigantycznym skandalem. Uczciwie rzecz biorąc, gdy zobaczyłem te doniesienia medialne, to od razu pomyślałem: "przestano mieć możliwość robienia dużych >>interesów<< na państwie polskim, na Rzeczypospolitej, na poziomie administracji rządowej odsunęliśmy PO od władzy w tym zakresie, to gdzie wypływają afery? W spółdzielniach, samorządach, tam, gdzie jeszcze wpływy PO są jeszcze cały czas bardzo duże". To dramatyczne, że na każdym poziomie ich wpływu pojawiają się tego typu sytuacje - dodał.
Minister nie wykluczył złożenia do prokuratury zawiadomienia w tej sprawie.
Portal niezalezna.pl ujawnił nagrania, które mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). W sprawę miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna Platformy Obywatelskiej Patrycja Biesiadecka, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Dziś opublikowaliśmy inne nagranie w tej sprawie, z udziałem radnej PO i byłego prezesa RSM.
Firma PuertaPol należąca do Patrycji Biesiadeckiej (od 2022 r. miejskiej radnej PO w Radomiu) w 2020 roku wygrała przetarg na świadczenie usług dla wspomnianej spółdzielni. W ogłoszeniu o rozstrzygnięciu przetargu nieograniczonego z dnia 1 grudnia 2020 Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa im. J. Grzecznarowskiego poinformowała o wyborze oferty złożonej przez firmę PuertaPol Patrycja Biesiadecka. Zamówienie miało polegać na wykonywaniu usług sprzątania budynków i terenów zewnętrznych na nieruchomościach będących w zasobach spółdzielni na Osiedlu Gołębiów 1 oraz Osiedlu XV-lecia.
Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne dla PuertaPol rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu były prezes Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - partyjny kolega radnej Platformy poseł Konrad Frysztak, który w nadchodzących wyborach startuje z drugiego miejsca radomskiej listy Koalicji Obywatelskiej, drugim - P., komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać łącznie 100 tys. zł.
Firma radnej Platformy po pewnym czasie popadła jednak w niełaskę (były skargi na jakość jej usług, swoje dołożyła też działająca niezależnie od prezesa rada nadzorcza) - w rezultacie umowa z RSM została rozwiązana. Dodatkowo nałożono na nią kary, co jeszcze bardziej zdenerwowało kobietę.
Portal Niezalezna.pl dotarł do serii nagrań ze spotkań, w których uczestniczą - w różnych konfiguracjach - Patrycja Biesiadecka i jej znajoma oraz prezes RSM i wspomniany komornik P. Radna PO jest wyraźnie podirytowana i rozżalona całą sytuacją - twierdzi, że zamiast obiecanego zysku (poza przychodami z przetargu, prezes spółdzielni miał jej obiecać dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy złotych), w wyniku rozwiązania umowy i kar, ponosi same straty. Domaga się więc rekompensaty za nieudany deal.